Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Owsiński 04.09.2012

Sąd ws. Marcina P. nie ma sobie nic do zarzucenia

Tymczasem minister sprawiedliwości uznał wyniki kontroli w sprawie zwolnienia z więzienia twórcy Amber Gold za niewystarczające.

W 2008 roku Marcin P. został skazany na dwa lata pozbawienia wolności za wyłudzenia z dwóch banków. Do półotwartego zakładu karnego w Ustce trafił 16 lutego 2009 roku, ale już 4 czerwca udzielono mu przerwy w odbywaniu kary. Zdecydowała o tym opinia kuratora oraz załączone dokumenty - przyznaje wiceprezes Sądu Okręgowego w Słupsku Elżbieta Jaroszewicz

W sumie Marcinowi P. udzielono czterech trzymiesięcznych przerw w odbywaniu kary. - Powodem miała być trudna sytuacja życiowa. P. przedstawił dokumenty potwierdzone dokumentacją fotograficzną kuratora sądowego z których wynikało, że w listopadzie 2008 roku spłonęło mu mieszkanie. Później wynajmował lokum wraz z teściową i żoną, która nie pracowała i była studentką - informuje sędzia Jaroszewicz. Po zakończeniu ostatniej przerwy w karze w czerwcu 2009 Marcin P. do więzienia już nie wrócił.

Sąd rejonowy w Starogardzie Gdańskim wydał postanowienie o zawieszeniu wykonania kary. Twórca Amber Gold przedstawił bowiem dokumenty z których wynikało, że naprawił szkody wyrządzone bankom. Zdaniem sądu w Starogardzie Gdańskim ustały więc powody dla których powinien przebywać w zakładzie karnym.

Tymczasem minister sprawiedliwości Jarosław Gowin uznał, że wyniki kontroli w sprawie wyroków Marcina P. są niesatysfakcjonujące. Będę się domagał dalszych wyjaśnień od prezes sądu apelacyjnego w Gdańsku - dodał minister sprawiedliwości. Zaznaczył, że nie ma podejrzeń, aby sędziowie "kryli" innych sędziów, ale jak dodał "nie ma poczucia, żeby środowiska sędziowskie wykazywały się w tej sprawie taką determinacją wyjaśnienia i samooczyszczenia, jaką ma na przykład ministerstwo sprawiedliwości". Nie wiadomo jednak czy oznacza to kolejne kontrole.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

to