IAR
Artur Jaryczewski
06.09.2012
Fala położyła "Rzeszowiaka": jeszcze popłynie
- Nie można mówić o jakimkolwiek braku doświadczeni, jeśli chodzi o przyczyny tragedii - twierdzi wiceprezes Rzeszowskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego.
Youtube
Posłuchaj
-
Kapitan Bogdan Bednarz, wiceprezes Rzeszowskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego
Czytaj także
Zdaniem kapitana Bogdana Bednarza to niesprzyjający zbieg okoliczności doprowadził do wypadku jachtu "Rzeszowiak". Załoga była dobrze przygotowana do rejsu, a jednym z najbardziej doświadczonych żeglarzy był sternik Lech Machniak, który zginął - dodał kapitan Bednarz.
W drodze powrotnej z Grenlandii podczas huraganu potężna fala przykryła jednostkę i na trzy części złamał się jeden z masztów. Prawdopodobnie wtedy sternik uderzony w głowę stracił przytomność, niestety nie udało się go już uratować. Dwie osoby są niegroźnie ranne - dodał kapitan Bednarz. Jacht poza stratą masztu nie ma żadnej innej awarii, która uniemożliwiałaby mu pływanie.
Całe rzeszowskie środowisko żeglarskie wierzy, że "Rzeszowiak" jeszcze nie raz popłynie w rejs - powiedział kapitan Bogdan Bednarz na antenie Polskiego Radia Rzeszów.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
PR Rzeszów/aj