Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 13.09.2012

Szturm na ambasadę USA w Jemenie

Jak informuje strona jemeńska, nie ma ofiar wśród pracowników amerykańskiej placówki w Sanie. Według agencji AFP udało się już rozpędzić manifestację.
Szturm na ambasadę w SanieSzturm na ambasadę w Sanie.PAP/EPA/YAHYA ARHAB

Ambasada Jemenu w Waszyngtonie poinformowała, że podczas szturmu demonstrantów na placówkę USA w Sanie nie ucierpieli pracownicy. W oświadczeniu przesłanym agencji Reutera napisano, ze rząd Jemenu zrobi wszystko, by zapewnić dyplomatom bezpieczeństwo.

AFP donosi, że policji udało się usunąć demonstrantów z terenu ambasady w Jemenie. Wszystkich, którym udało się przedrzeć przez ogrodzenie, przepędzono z terenu ambasady, a jemeńska policja rozproszyła manifestację.

Powołując się na świadków protestu z Sany, agencja Reutera donosiła, że protestujący zbili szyby pomieszczeń ochrony przy ambasadzie, a potem weszli przez główną bramę ufortyfikowanego kompleksu ambasady. Telewizja al-Dżazira pokazywała na filmie demonstrantów wspinających się na parapety i wchodzących przez okna. Policja użyła gazu pieprzowego i strzelała w powietrze.

Antyislamski o Mahomecie, nakręcony w Stanach Zjednoczonych, wcześniej wywołał protesty muzułmanów w Libii, a także w Egipcie. Podczas protestu w Bengazi manifestujący podpalili amerykański konsulat, placówkę zaatakowano również m.in. z granatników. W wyniku ataku zginął ambasador Stanów Zjednoczonych w Libii Christopher Stevens i trzech innych dyplomatów.

Szturm
Szturm w Sanie; PAP/EPA/YAHYA ARHAB

Reuters/AFP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>