Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 19.09.2012

Sędzia ze sprawy Marcina P. oskarżony o branie łapówek

Sędzia Janusz K. kilka lat temu skazał przyszłego szefa Amber Gold jedynie na grzywnę za oszukanie 10 osób i próbę wyłudzenia pieniędzy.
mat. ilustracyjnemat. ilustracyjneGlow Images/East News

Jak ustalił "Superwizjer" TVN, K. - który przez wiele lat był sędzią sądu rejonowego w Kościerzynie - miał przyjmować łapówki przez 10 lat w okresie od roku 1998 do 2008. Łagodny wyrok w sprawie Marcina P. zapadł w 2006 roku. Sędzia nie przyznaje się do winy, nigdy nie trafił do aresztu. Jest zawieszony w sprawowaniu funkcji sędziego i wciąż pobiera pensję. Jego proces toczy się przed sądem rejonowym w Koszalinie.
Marcin P. (w ówczesnym czasie - jeszcze Marcin S., nazwisko zmienił później) trafił przed oblicze sędziego Janusza K. w 2006 roku. Był oskarżony o to, że na przełomie 2004 i 2005 roku jako zastępca prezesa firmy SAMPI oszukał 10 osób na nieco ponad tysiąc złotych oraz usiłował wyłudzić prawie sto złotych.
Czyn, którego się dopuścił był zagrożony karą od pół roku do ośmiu lat więzienia. Sędzia skazał jednak przyszłego szefa Amber Gold jedynie na grzywnę w wysokości tysiąca złotych uzasadniając, że był to "wypadek mniejszej wagi". Nie nakazał nawet naprawienia szkody, czyli oddania oszukanym ludziom pieniędzy.
Niska kara dziwi też z uwagi na to, że dwa miesiące wcześniej Marcin P. został skazany przez sąd rejonowy w Gdańsku na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za pomoc w podrobieniu dokumentów i usiłowanie oszustwa w innej sprawie.

Afera Amber Gold
O spółce zrobiło się głośno, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. W grudniu 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji.

Władze Amber Gold zdecydowały o likwidacji spółki. Firma poinformowała, że "w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy".
Prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie działalności Amber Gold, postawiła prezesowi tej spółki Marcinowi P. siedem zarzutów, w tym oszustwa znacznej wartości na kwotę co najmniej 181 mln zł, za co grozi do 15 lat więzienia.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk