Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 25.09.2012

Mitt Romney znów zadziwia. Powietrzna wpadka

Prezydencki kandydat Republikanów wyraził zdziwienie, dlaczego w samolotach nie otwierają się okna. - To stanowi zagrożenie - uważa Romney.
Mitt RomneyMitt Romneymittromneymormon.net

Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia - Wybory w USA >>>

W sobotę prywatny samolot, którym do Los Angeles leciała małżonka republikańskiego kandydata na prezydenta USA Mitta Romneya, musiał awaryjnie lądować w Denver z powodu dymu, który pojawił się w kokpicie na skutek awarii układu elektrycznego. - Na szczęście nic się jej nie stało i jest cała i zdrowa - powiedział w rozmowie z "Los Angeles Times" Republikanin.

Mitt Romney nie skończył jednak swojej wypowiedzi na poinformowaniu o stanie zdrowia małżonki. Prezydencki kandydat GOP skierował także kilka słów do producentów samolotów. - Kiedy na pokładzie wybucha pożar, pasażerowie nie mają, gdzie pójść. To dlatego, że okna się nie otwierają. Nie wiem, dlaczego tak jest. To poważny problem. Stanowi spore zagrożenie. (…) Szczęśliwie tym razem w samolocie, którym leciała Ann było wystarczająco dużo tlenu dla pilota i jego zastępcy, aby mogli bezpiecznie wylądować w Denver - mówił polityk.

Na szczęście dla Romneya wiedza o prawach fizyki nie jest wymagana u prezydenckich kandydatów. Specjalnie dla Republikanina przypominamy, że na wysokościach, na których poruszają się samoloty jest mocno obniżone ciśnienie atmosferyczne i zaczyna brakować tlenu. To dlatego na pokładzie każdej maszyny znajdują się maski tlenowe - na wypadek rozszczelnienia którejś z kabin. Powietrzna wpadka Romney’a już wywołała falę komentarzy na portalach społecznościowych. Na Twitterze powstał nawet specjalny "Tag", który zbiera wszystkie wypowiedzi w tej sprawie.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

aj