Amerykańska organizacja broniąca praw człowieka wskazuje, że gdy w ubiegłym roku udało się namierzyć konwój, którym uciekał Muammar Kaddafi, doszło do rzezi. Najpierw zatrzymano transport i wszystkich rozbrojono, potem wszystkich pobito, a ostatecznie przeprowadzono masową egzekucję – twierdzi HRW. Według jej danych w hotelu Mahari w Syrcie zabito co najmniej 66 osób.
Organizacja w swoim raporcie opublikowanym w środę powołuje się na nagranie z telefonów komórkowych, wywiady z dowódcami powstańczymi, oraz nielicznymi ludźmi Kaddafiego, którzy przeżyli.
- Nasze ustalenia podają w wątpliwość twierdzenia władz libijskich, że Muammar Kaddafi zginął w wymianie ognia, a nie po schwytaniu - powiedział Peter Bouckaert z HRW. - Wydaje się, że Mu'tasim Kaddafi (syn dyktatora – red.), który był ranny, został zabrany (przez milicje opozycyjne) do Misraty i tam zabity - wskazał Bouckaert.
Według HRW obecne władze Libii zrobiły bardzo niewiele, by faktycznie zbadać okoliczności śmierci dyktatora, którego ciało złożono w grobie w nieujawnionym miejscu. Muammar Kaddafi zginął 20 października 2011 roku po 40 latach rządów dyktatorskich.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg