Do ataku doszło w czasie patrolu w pobliżu bazy Ghazni. Jak powiedział dziennikarzom Tworkowski, miało to miejsce w jednym z bardziej niebezpiecznych rejonów, w dużym skupisku rebeliantów.
W stronę Polaków otworzono ogień z ciężkiego karabinu maszynowego. W tym czasie odbywało się przekazanie dowodzenia między 11 a 12 zmianą Polskiego Kontyngentu Wojskowego. W uroczystościach uczestniczył też szef MON Tomasz Siemoniak.
Ciężko ranny żołnierz to strzelec pokładowy. Według lekarzy, ze szpitala polowego w Ghazni, jego stan jest stabilny, choć nadal ciężki. Medycy starają się uratować nogę wojskowego, która najbardziej ucierpiała w czasie ataku na śmigłowiec.
- Podobne ataki na siły koalicyjne zdarzają się niestety coraz częściej - dodał generał Tworkowski. Talibowie wybierają właśnie śmigłowce na swoje cele. Przypomniał, że 2 miesiące temu , w sąsiadującym dystrykcie, zestrzelono amerykański śmigłowiec. Zginęło dwóch pilotów. Jak mówił, w ciągu tygodnia dochodzi od kilku do kilkunastu tego typu zdarzeń.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, mr