Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 25.10.2012

Romney czy Obama? Były premier: bez rewolucji

Włodzimierz Cimoszewicz nie spodziewa się rewolucji w polityce zagranicznej prowadzonej przez USA po listopadowych wyborach prezydenckich.
Włodzimierz CimoszewiczWłodzimierz CimoszewiczPolskie Radio

Cimoszewicz stwierdził, że jeśli nawet za kilkanaście dni nastąpi zmiana na stanowisku prezydenta USA, to nie spodziewa się "żadnej wielkiej rewolucji" w polityce zagranicznej USA, która - w jego opinii - będzie najpewniej kontynuacją "zjawisk i założeń obserwowanych dotychczas". Dodał, że w przypadku zwycięstwa republikańskiego kandydata do Białego Domu Mitta Romneya możliwa jest zmiana na poziomie retoryki. - Być może Romney, żeby się troszkę odróżniać od Obamy, będzie czasami używał ostrzejszego słownictwa - wyjaśnił były premier, obecnie niezależny senator.

Jak dodał, opierając się jedynie na wypowiedziach kandydatów z kampanii wyborczej niemożliwa jest szczegółowa prognoza polityki zagranicznej USA po wyborach. Jednak, jego zdaniem, "jest rzeczą jasną, że jeśli wygra prezydent Barack Obama, to będzie dominował element kontynuacji” dotychczasowej polityki. Cimoszewicz uważa, że zapewne ulegnie ona pewnym korektom, wynikającym z "wniosków wyciąganych z dotychczasowych sukcesów i porażek" oraz ze zmian w sytuacji międzynarodowej.

Były premier przypomniał, że polityka ta już została zorientowana w stronę Azji i Pacyfiku. Romney podczas ostatniej debaty na tematy międzynarodowe, która odbyła się w poniedziałek, "raczej dawał do zrozumienia, że będzie to kontynuowane" i "nie sygnalizował zasadniczych różnic" - podkreślił Cimoszewicz.

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 6 listopada.

''PAP/aj