Logo Polskiego Radia
IAR
Szymon Gebert 29.10.2012

Ewakuacja na wschodnim wybrzeżu USA. Nadchodzi Sandy

W wielu stanach zarządzono ewakuację mieszkańców, zamknięto szkoły, zawieszono transport. Centrum huraganu Sandy jest jeszcze 400 kilometrów od amerykańskiego wybrzeża.
Ostrzeżenie pogodowe na wyświetlaczu nad drogą międzystanową nr 93 w Bostonie, w stanie MassachusettsOstrzeżenie pogodowe na wyświetlaczu nad drogą międzystanową nr 93 w Bostonie, w stanie MassachusettsPAP/EPA/MATT CAMPBELL
Galeria Posłuchaj
  • Relacja Marka Wałkuskiego (IAR) z Waszyngtonu
Czytaj także

- To nie jest typowy sztorm. Jego rozmiary i intensywność mogą być bezprecedensowe. Spodziewamy się awarii linii energetycznych, powodzi i szkód wyrządzonych przez wiatr - powiedział gubernator Pensylwanii Tom Corbett.

Najnowsze prognozy mówią, że Sandy uderzy gdzieś pomiędzy Waszyngtonem a Nowym Jorkiem. Przed nadejściem huraganu władze Karoliny Północnej, Wirginii, Maryland, Pensylwanii i Nowego Jorku ogłosiły stan nadzwyczajny. O przygotowaniach do nadejścia huraganu na bieżąco informowany jest prezydent Barack Obama. - Nie wiemy jeszcze gdzie uderzy huragan ale zareagujemy szybko i odpowiednio gdy tylko zaczną do nas napływać informacje - mówił Barack Obama.

Sandy jest w tej chwili huraganem 1 kategorii. Towarzyszący mu silny wiatr i deszczowe chmury ciągną się jednak na obszarze półtora tysiąca kilometrów, co czyni go jednym z największych sztormów jakie kiedykolwiek dotarły do wschodniego wybrzeża USA.

"Nie wychodzić z domu"

Mieszkający w Nowym Jorku polonijny dziennikarz Mariusz A. Wolf powiedział Polskiemu Radiu, że sytuacja w mieście jest bardzo poważna. Jak dodał, huragan ma przejść przez południowe dzielnice Nowego Jorku. - Władze miasta proszą, aby w czasie huraganu nikt, bez ważnej przyczyny, nie opuszczał mieszkań. Sytuacja jest groźna, bo sztorm ma uderzyć prostopadle do wybrzeża, a fale mają osiągnąć wysokość 3 metrów. W Nowym Jorku, oprócz służb ratowniczych wszyscy pozostają w domach - dodał Mariusz A.Wolf. Z powodu zbliżającego się huraganu zamknięto także nowojorskie lotniska, a tym samym odwołano już kilkaset lotów.
Ocenia się, że skutki huraganu "Sandy” mogą dotknąć nawet 50 milionów Amerykanów. Jak mówi Mariusz A.Wolf, poważna sytuacja panuje w kilku stanach na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

sg