Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 30.10.2012

BOR sprawdził tupolewa. "Pies nie wykrył trotylu"

Samolot Tu-154M przed wylotem z Warszawy do Smoleńska był bardzo dokładnie sprawdzony - poinformował rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz.
Szczątki polskiego tupolewa pod SmoleńskiemSzczątki polskiego tupolewa pod SmoleńskiemWikimedia Commons CC / Serge Serebro

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

Według informacji "Rzeczpospolitej" polscy prokuratorzy i biegli, którzy ostatnio badali wrak tupolewa, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych. - Samolot był bardzo dokładnie sprawdzony przez grupę funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. W sprawdzeniu użyto także psa. Nie zostały wykryte żadne niebezpieczne substancje - powiedział rzecznik BOR w odpowiedzi na doniesienia gazety.

Jak podał dziennik, polscy prokuratorzy mieli wątpliwości co do rosyjskiej ekspertyzy pirotechnicznej. Nasi biegli odmówili podpisania ostatecznej opinii o przyczynach zgonu bez dokładnego przebadania wraku. Do Smoleńska wraz z prokuratorami pojechali biegli pirotechnicy z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego oraz Centralnego Biura Śledczego, z nowoczesnym sprzętem. Już pierwsze próbki dały wynik pozytywny.

Według "Rz" urządzenia wykazały m.in., że aż na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem.

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

PAP/aj