Logo Polskiego Radia
IAR
Szymon Gebert 08.11.2012

Nieżyjący kandydaci wygrali wybory w Alabamie i na Florydzie

Dwóch martwych kandydatów wygrało wybory do lokalnych urzędów. Obaj mężczyźni zmarli kilka tygodni temu ale ich nazwiska pozostały na listach do głosowania.
Głosowanie w Pacific Palisades w KaliforniiGłosowanie w Pacific Palisades w KaliforniiPAP/EPA/MICHAEL NELSON

96-letni Earl Wood pełnił funkcję poborcy podatkowego w Orlando na Florydzie. Planował już odejść na emeryturę ale gdy dowiedział się, że jego odwieczny rywal chce zająć jego miejsce, ponownie wystartował w wyborach. Niestety 15 października zmarł ze starości. Mimo to wygrał głosowanie. Mieszkańcy Orange nie chcieli na tym stanowisku republikanina i Woods zdobył 54 procent głosów.

Drugi martwy kandydat Charles Brasley wygrał wybory w Alabamie. Ten 77-letni republikanin walczył o stanowisko członka rady hrabstwa Bibb. Niestety w październiku zmarł nagle z powodu tętniaka. Mimo to zdobył większość głosów. Jego rywal z Partii Demokratycznej tłumaczył później, że niełatwo prowadzić kampanię przeciwko nieżyjącemu przeciwnikowi bo nie można go nawet zbytnio krytykować. Stanowska, które wygrali martwi kandydaci, zajmą ich partyjni koledzy.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>