Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Jaremczak 19.11.2012

Miller: to jak małżeństwo bez nocy poślubnej

Szef partii koalicyjnej, nowo wybrany prezes PSL Janusz Piechociński, powinien wejść do rządu – uważa szef SLD, Leszek Miller.
Leszek MillerLeszek MillerPAP/Tomasz Gazell

Piechociński pokonał na sobotnim kongresie Stronnictwa dotychczasowego prezesa, wicepremiera Waldemara Pawlaka. W poniedziałek Pawlak złożył na ręce premiera rezygnację z funkcji jego zastępcy oraz ministra gospodarki. Poinformował też o tym prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Zdaniem Millera warto trzymać się "jasnych reguł, które stanowią, że szef zwycięskiej partii politycznej otrzymuje misję tworzenia rządu, a jeśli to jest rząd koalicyjny, to szef partii koalicyjnej wchodzi do rządu i otrzymuje tekę wicepremiera". - Rząd bez szefa partii koalicyjnej to jak małżeństwo bez konsumpcji, jak małżeństwo bez nocy poślubnej - ocenił lider SLD.

Miller uważa, że nowemu prezesowi PSL trzeba dać trochę czasu. "Myślę, że wszyscy są zaskoczeni tym, co się stało na kongresie, zarówno Waldemar Pawlak, jak i Janusz Piechociński. Nowy szef PSL musi przemyśleć nową sytuację i podejmie stosowne decyzje. To nie są przecież sprawy łatwe, które trzeba rozstrzygnąć w ciągu jednej sekundy" - podkreślił.

Lider SLD zapewnił też, że nie prowadzi "żadnych rozmów natury koalicyjnej, albowiem taka sytuacja nie istnieje". - Nic się z punktu widzenia układu koalicyjnego wielkiego nie stało - koalicja trwa, natomiast zmienił się szef partii koalicyjnej, ale to nie jest problem, ani dla PSL, ani do PO - powiedział Miller.

PAP, tj

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>