Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marcin Nowak 22.11.2012

Kot Hank w wyborach zrobił prawdziwą różnicę

W tle wyścigu o fotel prezydencki w USA rozegrał się niemniej ciekawy pojedynek. W wyborach do senatu w stanie Virginia furorę zrobił pewien futerkowy kandydat.
plakat wyborczy kota Hankaplakat wyborczy kota Hankafacebook.com/HANKFORSENATE

Maine Coony są jednymi z największych kotów domowych. Cechuje je inteligencja i żywiołowość. Nie inaczej jest z Hankiem - pięknym 9-letnim futrzakiem ze Springfield. Co jednak wyróżnia Hanka od innych kotów? Właśnie zakończył on wyścig do amerykańskiego senatu.

Ku zaskoczeniu wszystkich - piękny Maine Coon uzyskał w wyborach imponujące - 7 tysięcy głosów. Dało mu to trzecie miejsce w walce o miejsce w Kongresie, tuż za głównymi kandydatami: zwycięzcą - Timem Kainem z Partii Demokratycznej oraz Georgem Allenem z Partii Republikańskiej.

Fenomenu Hanka nie należy wiązać jedynie z jego miłym usposobieniem, czy piękną sierścią. Ten nietypowy mruczek w ostatnich miesiącach brał udział w niezwykle intensywnej i profesjonalnej kampanii, przygotowanej przez jego właściciela - Matthew O'Leary'ego.

Hank postawił przede wszystkim na internautów, znanych z zamiłowania do futrzaków. Profil Maine Coona na Facebooku - "Hank for Senate" polubiło niemal 30 tys. osób. Nie mniejszą popularnością cieszyła się jego strona na innym serwisie społecznościowym - Twitterze. Hank wziął też udział w spocie wyborczym, udzielał się w mediach, a nawet stworzył własny program wyborczy z chwytliwym hasłem - "Vote the Humans Out".

Po ogłoszeniu wyników głosowań - Hank nie ukrywał wzruszenia. "Gdy rozpoczynałem kampanię byłem jedynie kotem - bez wątpienia cudownym, puszystym uroczym, ale jedynie - kotem. Jednak dziś należę do każdego z Was i tak pozostanie aż do końca" - napisał na swoim profilu na Facebooku.

Choć piękny Maine Coon zapowiedział, że "potrzebuje przerwy od polityki" - jego wielbiciele nie dają za wygraną. Na stronie Białego Domu pojawiła się niedawno internetowa petycja, w której wzywa się prezydenta Baracka Obamę do nominowania Hanka na honorowego senatora USA. Do rozpatrzenia podania potrzebnych było 25 tysięcy podpisów. Niestety - petycja została zdjęta ze względu na naruszenie warunków uczestnictwa.

Nie wszystko jednak stracone, gdyż Hank nie wyklucza powrotu do polityki. Jak zapewnił - wyborcy dowiedzą się o tym pierwsi, jak tylko podejmie decyzję.
Udział Hanka w wyborach do senatu nie była jedynie zabawą w kotka i myszkę. W trakcie kampanii komitet wyborczy Hanka otrzymał od darczyńców - 16 tysięcy dolarów. Całość tej kwoty zasiliła organizacje ratujące zwierzęta. Jak podkreślono na profilu 9-letniego Maine Coona - to największy sukces tej kampanii wyborczej.


Marcin Nowak, polskieradio.pl, Daily Mail, facebook.com/HANKFORSENATE