Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Owsiński 13.12.2012

Jerzy Miller: w Smoleńsku nie było wybuchu

Przebadaliśmy wszystkie czynniki, które mogły świadczyć o wybuchu; nic nie wskazywało i do dziś nie wskazuje, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był wybuch - powiedział Jerzy Miller, wojewoda małopolski, b. szef komisji, która badała przyczyny katastrofy.

- Nie wiem czy były cząsteczki, czy nie było cząsteczek. Nas interesował czy był wybuch. I wybuchu nie było - odpowiedział w Poranku radia Tok FM Miller na pytanie, czy komisja zajmowała się przesłankami, które mogły świadczyć, że przyczyną katastrofy był trotyl na pokładzie prezydenckiego Tupolewa.

Miller zapewnił, że wszystkie okoliczności, które mogły świadczyć o wybuchu, zostały przebadane. - Wybuch musi zostawić ślady. (...) Nic nie wskazywało i nie wskazuje do dzisiaj, aby doszło do jakiegokolwiek wybuchu. Również trajektoria lotu wskazuje, że nie było żadnego zdarzenia, które by zakłóciło w sposób tak drastyczny przebieg lotu - powiedział Miller.

Jak dodał, "komisja zajmowała się znalezieniem odpowiedzi na pytanie podstawowe - o przyczynę katastrofy, a w związku z tym najbardziej interesowała nas sprawność maszyny do końca lotu, do ostatniej chwili. I to była pierwsza przesłanka, która była najistotniejsza z punktu widzenia dalszego procesu badawczego".

Odnośnie zwrotu wraku Tupolewa, Miller przypomniał, że jego komisja "nigdy nie zajmowała się przetransportowaniem wraku na teren Polski, bo nie do tego została stworzona". Strona rosyjska od początku argumentowała przetrzymywanie wraku, jak i oryginalnych zapisów czarnych skrzynek, wymogami prowadzenia własnego śledztwa - dodał.

to