Przeciwko planom premiera Davida Camerona wystąpili znany sędzia i katolicki arcybiskup Westminsteru.
Sędzia Sir Paul Coleridge stwierdził, że nie rozumie dlaczego rząd przykłada aż tak wielką wagę do kwestii interesującej ledwie jedną dziesiątą procenta brytyjskiego społeczeństwa, podczas gdy ma do czynienia z kryzysem rozpadu dziesiątków i setek tysięcy rodzin.
- Małżeństwa gejów to zagadnienie marginalne. Rząd powinien się skoncentrować na znaczeniu małżeństwa w ogóle - powiedział sędzia Coleridge dziennikowi "TheTimes".
Znacznie ostrzejszy atak na pomysł małżeństw homoseksualnych przypuścił w swojej świątecznej homilii przywódca katolików Anglii i Walii, arcybiskup Vincent Nichols, który zauważył również w wywiadzie udzielonym BBC, że premier powiedział najogólniej, iż miłość i przywiązanie wystarczą do zawarcia małżeństwa, które jest właściwą oprawą dla pożycia płciowego.
Zdaniem arcybiskupa to jest bardzo płytkie myślenie. Arcybiskup Westminsteru dodał, że sam proces forsowania takiego ustawodawstwa jest chaotyczny i niedemokratyczny - bez uprzedniej zgody elektoratu, zapowiedzi w manifeście wyborczym, czy choćby w ogłaszanych co roku planach legislacyjnych rządu. Już wcześniej obiekcje zgłosił również Kościół Anglikański.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
