Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 28.12.2012

Śledztwo w sprawie Olewnika przedłużono o pół roku

Do końca czerwca 2013 roku przedłużono śledztwo, w którym gdańska prokuratura bada niewyjaśnione dotąd okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w GdańskuWydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w GdańskuArtur Andrzej/Wikimedia Commons/CC

Nie wiadomo, czy w tym czasie uda się zakończyć postępowanie.
Dotąd w śledztwie przesłuchano ok. 1170 świadków i podejrzanych. Akta główne sprawy obejmują w sumie 240 tomów (dodatkowo ok. 100 tomów to załączniki). Przeprowadzono 116 przeszukań miejsc, pojazdów i osób oraz ok. 230 różnego rodzaju oględzin miejsc, dokumentów i przedmiotów. Zgodnie z nowym, zaktualizowanym w 2012 roku planem śledztwa na najbliższe miesiące przewidziano "wiele różnego rodzaju czynności". Nie podano szczegółów.
Śledztwo, w którym badane są niewyjaśnione dotąd okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, zostało zainicjowane w październiku 2001 r., tuż po uprowadzeniu mężczyzny. Wszczęła je prokuratura w Sierpcu. Potem postępowanie przejmowały inne jednostki, aż w 2006 r. trafiło do olsztyńskiej prokuratury, która rok później oskarżyła 13 osób o udział w grupie, która uprowadziła i zabiła Olewnika.
Mimo sporządzenia aktu oskarżenia olsztyńscy śledczy nadal prowadzili postępowanie, licząc się z tym, że mogli nie wykryć wszystkich osób odpowiedzialnych za przestępstwa. W maju 2008 r. postępowanie trafiło do Gdańska wraz z drugim śledztwem prowadzonym w Olsztynie, w którym badano nieprawidłowości w dotychczasowych postępowaniach.
Po przejęciu sprawy gdańscy prokuratorzy zdecydowali się na nowo zweryfikować dotychczasowe ustalenia - dokonane głównie przez Prokuraturę Okręgową w Olsztynie. Przeprowadzono m.in. powtórną analizę akt oraz dowodów zebranych w czasie dotychczasowych postępowań. Przesłuchano ponownie większość osób związanych ze sprawą i jeszcze raz przeszukano istotne dla śledztwa miejsca.
Efektem pracy śledczych było m.in. znalezienie w domu Krzysztofa Olewnika nieznanych wcześniej śladów krwi. Nie wiadomo, kto i kiedy je naniósł. Dla wyjaśnienia tych okoliczności śledczy powołali w ub.r. biegłego - specjalizującego się w tego typu badaniach Bernda Brinkmanna - szefa Instytutu Genetyki Sądowej w Muenster. Biegły sporządził już zamówioną opinię i została ona przetłumaczona z niemieckiego na polski.
Wyniki ekspertyzy mogą okazać się istotne zwłaszcza w kontekście ujawnionych przez prokuraturę pod koniec ub.r. nowych dowodów, które - jak poinformowali wówczas śledczy - "każą podać w wątpliwość dotychczas ustaloną wersję przebiegu zdarzeń, zarówno w czasie zaginięcia Krzysztofa Olewnika 26-27 października 2001 r., jak i w późniejszym okresie".
Porwanie Krzysztofa Olewnika
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 roku. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 roku porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak Olewnik nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 roku, a w 2010 roku - po ekshumacji na cmentarzu w Płocku - i badaniach genetycznych ostatecznie potwierdzono tożsamość ofiary.
Proces w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od października 2007 do marca 2008 roku. Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie 11 osób. Sąd Okręgowy w Płocku skazał wtedy dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności. Jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwa w zakładach karnych.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk