Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 23.01.2013

Kopacz rozdaje nagrody. W sumie 250 tys. zł

- Mam prawo, a wręcz obowiązek oceniać pracę swoich pracowników, doceniać tych, którzy pracują dobrze i karać tych, którzy pracują gorzej - powiedziała marszałek Ewa Kopacz.
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz w czasie briefingu prasowego przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu.Marszałek Sejmu Ewa Kopacz w czasie briefingu prasowego przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu.PAP/Jakub Kamiński

Jak napisał w środę "Super Express", marszałek i wicemarszałkowie Sejmu otrzymali nagrody za 2012 rok. Łącznie jest to blisko 250 tys. złotych. Kopacz otrzymała 45 tys. złotych, wicemarszałkowie: Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński (PiS), Wanda Nowicka (RP), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD) - po 40 tys. złotych.

- To jest przede wszystkim miejsce, w którym tworzy się prawo, ale jest to również zakład pracy. Kierownik zakładu pracy, a takim kierownikiem jest marszałek Sejmu, ma prawo, a wręcz obowiązek oceniać pracę swoich pracowników, doceniać tych, którzy pracują dobrze i karać tych, którzy pracują gorzej - powiedziała w środę Kopacz na konferencji prasowej, pytana czy nagrody dla Prezydium Sejmu są etyczne w warunkach kryzysu ekonomicznego.

Jak podkreśliła marszałek, "jeśli będzie zakaz tego rodzaju czynności, zgodnie z obowiązującymi aktami prawnymi, będzie można zadać pytanie, czy jest to słuszne czy niesłuszne". - Dzisiaj wypełniłam tylko swoją rolę, którą polecił mi Sejm - mówiła.

- Państwo (dziennikarze) oceniacie naszą pracę, ja oceniam pracę wicemarszałków i oceniłam tę pracę wysoko - podkreśliła marszałek Sejmu. Jak zauważyła, poprzedni marszałkowie "też mieli to prawo, korzystali z tego praca i oceniali swoich wicemarszałków".

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

mr