Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 18.02.2013

Za pieniądze fundacji kupował ubrania i jeździł na wakacje

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz skrytykował założyciela Fundacji Kidprotect Jakuba Śpiewaka.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnesxc.hu

Fundacja Kidprotect zajmuje się zwalczaniem pedofilii, dbaniem o bezpieczeństwo dzieci w internecie i walką z pornografią. Powstała 11 lat temu. Niedawno media podały, że jej założyciel Jakub Śpiewak wydał część pieniędzy fundacji na swoje prywatne potrzeby, m.in. ubrania i zagraniczne wakacje.
- To niedopuszczalne, by ze środków fundacji, które są przeznaczone na dobre cele i inicjatywy, korzystać do prywatnych celów. Formalności, obowiązki biurokratyczne muszą być dopełnione. To jest bardzo ważne dla przejrzystości działania i dla wszystkich organizacji pozarządowych - ocenił Władysław Kosiniak-Kamysz. Minister pracy całą sytuację określił jako "nad wyraz naganną". Jednak jego zdaniem, nie ma potrzeby zaostrzania przepisów kontrolujących działalność organizacji pożytku publicznego.
Kosiniak-Kamysz powiedział, że Fundacja Kidprotect, która była organizacją pożytku publicznego (opp), nie złożyła sprawozdania za 2011 roku, w związku z czym resort zdecydował o odebraniu jej statusu opp.
- Ostatnie sprawozdanie, jakie otrzymaliśmy, było za 2010 roku. Tak więc fundacja nie mogła się ubiegać w 2012 roku o pieniądze z 1 proc. podatku. Została wykreślona z listy opp, którą prowadzi ministerstwo pracy, zwróciliśmy się również do sądu rejestrowego o wykreślenie ze statutu informacji o statusie opp. To jest to, co leży w wymiarze naszego nadzoru. Tak więc wszystkie działania administracyjne zostały podjęte - poinformował minister. Dodał, że sprawozdanie z 2010 roku było prawidłowe, nie ma informacji o żadnych uchybieniach.
W miniony piątek Jakub Śpiewak opublikował na swojej stronie internetowej list z wyznaniem winy i przeprosinami. Sprzeniewierzenie kilkuset tysięcy złotych wytłumaczył "niefrasobliwością".
Obecnie dokumentację fundacji analizuje prokuratura. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura, śledczy zwrócili się o właściwe materiały do ministerstwa pracy, do biura rachunkowego prowadzącego fundacyjną księgowość i do ZUS, a do sądu wystąpiono o uchylenie tajemnicy bankowej z kont używanych przez szefa fundacji. - Dopiero po analizie wszystkich tych materiałów zapadną dalsze decyzje procesowe - m.in. o ewentualnych zarzutach - poinformował rzecznik prokuratury.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk