Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 10.03.2013

Referendum na Falklandach. Argentyna nie uzna wyniku?

Na Falklandach rozpoczęło się referendum, w którym mieszkańcy wysp opowiedzą się w sprawie utrzymania związków z Wielką Brytanią.
Napis: Malwiny są argentyńskieNapis: Malwiny są argentyńskieRalf Baechle/Wikimedia Commons/CC
Posłuchaj
  • Mieszkanka Falklandów: jesteśmy bardzo brytyjscy i takimi chcemy pozostać. To są nasze wyspy, nasz dom. Myślę, że świat powinien usłyszeć od nas, że chcemy nadal być brytyjscy
Czytaj także

Głosowanie potrwa do poniedziałku a wyniki mają być znane w nocy z poniedziałku na wtorek.
Referendum odbywa się 31 lat po przegranej przez Argentynę z Brytyjczykami wojnie o znajdujące się na południowym Atlantyku Wyspy Falklandzkie. Argentyna, która dowodzi swoich historycznych praw do - jak go nazywa - archipelagu Malwinów, nie uznaje celowości głosowania. Jak powiedziała prezydent tego kraju Cristina Fernandez de Kirchner - życzeń mieszkańców nie można utożsamiać z kwestiami terytorialnymi.
Referendum ma być odpowiedzią na nieustającą argentyńską akcję jednania sobie poparcia innych państw, w nadziei na uzyskanie praw do archipelagu, tym razem drogą pokojową. Londyn liczy, że wynik głosowania pokaże całemu światu, iż Falklandczycy powinni mieć prawo do decydowania o losie własnej społeczności.
Mieszkańcy Falklandów, w liczbie blisko trzech tysięcy, to w ogromnej większości potomkowie brytyjskich osadników. Uprawnionych do głosowania jest około 1700 osób. W 1986 roku za utrzymaniem związków z Wielką Brytanią opowiedziało się 96 procent mieszkańców Falklandów.
Przed niedzielnym głosowaniem także nie ma wątpliwości, jaka będzie jego wynik. - Jesteśmy bardzo brytyjscy i takimi chcemy pozostać. To są nasze wyspy, nasz dom. Myślę, że świat powinien usłyszeć od nas, że chcemy nadal być brytyjscy. Referendum jest bardzo istotne. Uważam, że ważne jest, by każdy wziął w nim udział - mówi jedna z mieszkanek Falklandów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk

''