Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 18.03.2013

Platforma Oburzonych. Politycy: nie mają szans

Słuchają ich postulatów, z niektórymi się nawet zgadzają, ale nie wierzą w ich sukces. Politycy z ostrożnością obserwowali spotkanie Platformy Oburzonych.
Muzyk, założyciel zmieleni.pl Paweł Kukiz (L) i przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność Piotr Duda (C)Muzyk, założyciel zmieleni.pl Paweł Kukiz (L) i przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda (C)PAP/Adam Warżawa

W opinii Tomasza Nałęcza kiedyś o takich spotkaniach mówiło się "Od Sasa do Lasa" i w tym przypadku nie jest to krytyka, tylko docenienie różnorodności. Doradca prezydenta widzi w tym jednak pozytywny przejaw obywatelskiej energii. To zabrzmiało jak gwizdek w naczyniu, w którym jest już tyle pary, że grozi temu naczyniu popsucie - dodał. Z kolei Stanisław Żelichowski uważa, że trzeba się wsłuchać w słowa tych ludzi. Poseł PSL-u zwraca jednak uwagę, że w Platformę Oburzonych zaangażowane są osoby, które już działały w polityce i się nie sprawdziły. Mówi wręcz, że to nie było spotkanie oburzonych, a odrzuconych przez różne koterie partyjne.

Adam Hofman jeździ po kraju i widzi coraz większe niezadowolenie Polaków z obecnej sytuacji w kraju. W opinii polityka PiS-u to dobrze, że ludzie w ten sposób się gromadzą. Wojciech Olejniczak uważa, że Platforma Oburzonych to "zlepek ludzi o różnych poglądach". Eurodeputowany Sojuszu Lewicy Demokratycznej w niektórych sprawach może ten ruch poprzeć, chociażby jeśli chodzi o podwyżkę płacy minimalnej. Nie zgadza się natomiast na jednomandatowe okręgi wyborcze. Uważa, że nie da się tego w Polsce wprowadzić, że to droga donikąd.

Natomiast Andrzej Dera zaznacza, że sobotnie spotkanie było próbą upodmiotowienia społecznego. Polityk Solidarnej Polski z uwagą wsłuchuje się w postulaty Platformy Oburzonych. Uważa, że oczekuje ona innych relacji obywatel-państwo niż obecne. Europoseł Platformy Obywatelskiej Jacek Protasiewicz uważa, że niektóre postulaty Platformy Oburzonych są nierealne. Na przykład referendum, które będzie dyktować prawa mniejszości. Jest przekonany, że jeżeli obywatele będą się wypowiadać we wszystkich sprawach, to pomysłodawcy tego rozwiązania szybko się z niego wycofają.

Platforma Oburzonych zapowiedziała, że w sprawie referendum wyda apel do prezydenta. Oburzeni chcą zmienić konstytucję tak, aby głos społeczeństwa był dla polityków decydujący. Przewodniczący Solidarności Piotr Duda zarzucił politykom, że dziś nie słuchają głosu społeczeństwa. Można zebrać 8 milionów podpisów, po czym lądują one w koszu.

Z kolei muzyk rockowy Paweł Kukiz przekonywał do zmiany ordynacji wyborczej oraz stworzenia jednomandatowych okręgów wyborczych. Jak tłumaczył obywatel w Polsce dziś niewiele znaczy, a spór polityczny ogranicza się do walki pomiędzy Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością. Zarówno Duda, jak i Kukiz zapewniali, że nie mają ambicji politycznych.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

IAR/aj