Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 19.03.2013

Wyprawa na Broad Peak: sukces w cieniu tragedii

Dwóch himalaistów nie wróciło z wyprawy na Broad Peak. Organizatorzy ekspedycji chcą powołania komisji, która oceni czy zawinili przy organizacji wspinaczki.
Wyprawa na Broad Peak: sukces w cieniu tragediiPAP/Bartłomiej Zborowski
Galeria Posłuchaj
  • Spotkanie z uczestnikami wyprawy na Broad Peak - relacja Kseni Maćczak (IAR)
Czytaj także

Sukces w cieniu tragedii tak o pierwszym w zimie zdobyciu ośmiotysięcznika Broad Peak mówią organizatorzy polskiej ekspedycji. Wyprawy zakończyła się dramatycznie bo po zdobyciu góry nie zeszli z niej Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski. Uznano ich za zmarłych. W Centrum Olimpijskim w Warszawie o tym co się stało opowiadali organizatorzy wyprawy oraz himalaiści, Adam Bielecki i Artur Małek. Adam Bielecki mówił, że najgorsza do przejścia była grań czyli grzbiet góry. - Ta grań była takim ciągiem rozczarowań. Każdy kolejny krok, każdy kolejny etap prezentował dramatyczny widok. Zamiast coraz bliżej było coraz dalej. To powodowało utratę sił - mówił Bielecki.

Bielecki jako pierwszy zdobył szczyt. Trzej kolejni uczestnicy wyprawy próbowali go dogonić. Jako drugi Broad Peak zdobył Artur Małek. Tłumaczył jednak, że nie mógł czekać na pozostałych bo było za zimno. - Maciej Berbeka w drodze powrotnej zaproponował mi związanie się z nimi ale odpowiedziałem mu, że jeśli poczekam na nich jeszcze 5 minut to zamarznę. Zacząłem schodzić - opowiadał Małek.

Kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki nie ma wątpliwości, że Maciej Berbeka schodząc spadł w przepaść. Jeśli chodzi Tomasza Kowalskiego, jego zdaniem nie dał rady zejść. Himalaista zgłaszał bowiem trudności z oddychaniem i mimo, że jak przekonywał Wielicki próbował go mobilizować, odpowiedź zawsze była ta sama. "Nie dam rady". Wielicki przyznał też, że od Tomasza Kowalskiego, już po zdobyciu szczytu, odbierał sprzeczne relacje, które świadczyłyby o jego zaburzeniach psychicznych. - Kiedy pytałem, gdzie jest Maciek odpowiadał mi - idzie przede mną. W następnej łączności mówił, że Maćka nie widzi. 6 marca o godzinie 6:30 (czasu pakistańskiego) kontakt się urwał - podsumował Wielicki.

Tymczasem prezes Polskiego Związku Alpinizmu Janusz Onyszkiewicz broniąc organizatorów wyprawy powiedział, że wypadki się zdarzają. Wyraził też nadzieję, że projekt Polski Himalaizm Zimowy będzie nadal kontynuowany. - Jeszcze jest kilka ośmiotysięczników do zdobycia. Jesteśmy świadomi tragedii ale wypadków nie da się uniknąć. Oby było ich jak najmniej - stwierdził Janusz Onyszkiewicz.

Kierownik zimowej wyprawy na Broad Peak Krzysztof Wielicki i nadzorujący jej przebieg z kraju Artur Hajzer poinformowali, że wystąpili do Polskiego Związku Alpinizmu o powołanie specjalnej komisji, która oceni ich działania. Obaj podkreślili jednak, że wyprawa była przygotowana profesjonalnie.

Czytaj więcej o wyprawie na Broad Peak >>>

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>