Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 10.04.2013

Ambasador RP w Rosji upomniał się o zwrot wraku Tu-154M

- Nie ma żadnego uzasadnienia, by wrak nadal znajdował się w Smoleńsku - powiedział w wywiadzie dla "Nowoj Gaziety" Wojciech Zajączkowski.
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWłodzmierz Pac, Polskie Radio

Ambasador RP w Federacji Rosyjskiej Wojciech Zajączkowski upomniał się w wywiadzie dla opozycyjnej "Nowoj Gaziety" o zwrot wraku polskiego Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. Ambasador podkreślił, że jest to problem wzajemnego zaufania między Polską i Rosją.
- W zasadzie strona rosyjska zgodziła się przekazać Polsce wrak, jednak dopiero po zakończeniu swojego śledztwa. Mija już trzecia rocznica katastrofy i wszystkie czynności śledcze związane z fragmentami wraku zostały już przeprowadzone. Dlatego nie ma żadnego uzasadnienia, by wrak nadal znajdował się w Smoleńsku - oświadczył ambasador.
Polski dyplomata stwierdził, że dla wielu ludzi w Polsce „szczególnie dla rodzin ofiar katastrofy jest to nie do przyjęcia i ma negatywne tło emocjonalne”.
Trzecia rocznica katastrofy smoleńskiej. Relacja na żywo>>>
Polski dyplomata ocenił, że sprawa wraku "to przede wszystkim problem wzajemnego zaufania, co obie strony powinny mieć na uwadze". - Albo kierujemy się ściśle formalnym podejściem i czekamy na ostateczne zamknięcie śledztwa, albo - wykorzystując istniejące możliwości prawne - decydujemy się na przyspieszenie biegu spraw - powiedział.
Zajączkowski zauważył również, że jeśli Polska i Rosja "wzajemnie nie ufają sobie w tak stosunkowo nietrudnych sprawach jak zwrot wraku samolotu, to jak mają sobie ufać w poważniejszych kwestiach". - Ten sam człowiek, który w poniedziałek zajmował się samolotem, w piątek może zająć się tarczą antyrakietową. I co wtedy? - oznajmił.
Ambasador Zajączkowski pytany o kwestię wyjaśnienia zbrodni katyńskiej zwrócił uwagę, że Warszawa oczekuje "realizacji danych nam obietnic” udostępnienia całej dokumentacji śledztwa katyńskiego. - Na dziś wciąż 35 tomów jest niedostępnych, utajnionych - podkreślił. Ostatnia partia dokumentów w tej sprawie została przekazana Polsce wiosną 2011 roku.
ZOBACZ SERWIS SPECJALNY: KATASTROFA SMOLEŃSKA>>>
IAR, PAP, kk