Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Chodurski 15.04.2013

101. urodziny Kim Ir Sena bez ataku rakietowego

Korea Północna świętowała w poniedziałek 101. rocznicę urodzin założyciela komunistycznego państwa Kim Ir Sena. Jak spekulowano zamiast fajerwerków Kim Dzong Un w tym roku chciał użyć broni rakietowej.
W 101 rodziny Kim Ir Sena odsłonięto pomnik przedstawiający pierwszego przywódcę KRLD oraz jego syna i następcę Kim Dzong IlaW 101 rodziny Kim Ir Sena odsłonięto pomnik przedstawiający pierwszego przywódcę KRLD oraz jego syna i następcę Kim Dzong IlaPAP/EPA

Ponad trzy tygodnie poważnych gróźb i wielki niepokój przed konfliktem na Półwyspie Koreańskim, który zaangażowałby też światowe mocarstwa.

Specjalny wysłannik Polskiego Radia Tomasz Sajewicz starał się wyłowić sitkiem mikrofonu absurdalność rocznicy, gróźb i zderzenia rzeczywistości dwóch państw koreańskich.

W stolicy komunistycznej Korei Pjongjangu (Phenianie) nie było parady wojskowej. Z okazji rocznicy urodzin Kim Ir Sena urządzono jednak potańcówki. To prawdopodobnie jedna z nielicznych form oddawania czci przywódcom, w której mieszkańcy komunistycznej Północy mogą odnaleźć jakąkolwiek przyjemność.

Brakiem konfliktu zawiedzeni zdawali się być zagraniczni turyści. Hannah Barraclough, przewodniczka agencji Koryo Tours zamieściła w niedzielę późnym wieczorem w serwisie YouTube swoją relację z Pjongjangu. „Nie widziałam ani jednego czołgu. Nie, jestem dość rozczarowana, muszę powiedzieć … (śmiech) Widziałam wiele czołgów w kwietniu ubiegłego roku podczas parady wojskowej. W rzeczywistości jest mniej oznak jakichkolwiek przygotowań do wojny niż w marcu tego roku, kiedy tu byłam”.
W stolicy Korei Południowej Seulu, jak co dzień przy Pałacu Gyeongbokgung doszło do zmiany wart. Paradę koreańskich żołnierzy w tradycyjnych strojach obserwowało kilkaset osób. Pośród nich seulska rodzina. „Przyprowadziliśmy tu dwoje naszych dzieci. Chcieliśmy im pokazać część naszych tradycji. Zagrożenie ze strony Północy? Przyzwyczailiśmy się.”
Kilkaset metrów dalej przy amerykańskiej ambasadzie palono kukły trzech przywódców Korei Północnej Kim Ir Sena., Kim Dzong Ila i Kim Dzong Una. „Czujemy niepokój. Kim Dzong Un jest bardzo młody i nieprzewidywalny. Wcześniej mieliśmy incydent na wyspie Yeongpyeong. Korea Północna to mafia. My jako Korea Południowa podchodzimy do tego w bardzo demokratyczny sposób –próbujemy z nimi rozmawiać, negocjować, ale oni ciągle chcą pieniędzy. To my obywatele, musimy pracować po to, żeby nasze pieniądze wysyłano do Korei Północnej? Koreańczykom z Południa skończyła się cierpliwość.” - mówi Chang Hwa z Narodowej Federacji Obrony Korei Południowej. Mężczyzna dodaje, że reżim Kim Dzong Una jest nieprzewidywalny.
„To coś – Kim Dzong Un – to jest wcielony diabeł. Trzeba go zabić. Ja jestem pastorem, więc nie powinienem tak mówić, ale gdyby ktoś dał mi do ręki broń to bym tak zrobił”.
O innym obliczu urodzin Kim Ir Sena opowiada Hyuk. Kim Hyuk z Korei Północnej uciekł dziesięć lat temu. Teraz trzydziestoletni, w Pjongjanu był sierotą i dzieckiem ulicy. „Bardzo czekaliśmy na urodziny Kim Ir Sena. Tak jak i inne dzieci. Dostawaliśmy wtedy torby z ciastkami i cukierkami. To są rzeczy, których na co dzień w ogóle nie widzieliśmy” – mówi w wywiadzie dla Polskiego Radia. Hyuk pamięta też śmierć Kim Ir Sena. Płakał – także dla cukierków. „Wszyscy płakali, trudno było nie płakać. Ja miałem wtedy 12 lat. Za płakanie przed ołtarzem Kim Ir Sena dzieci otrzymywały ryżowe ciastka i sok. I pamiętam, jak biegaliśmy w kółko jedząc za rogiem i płacząc przed ołtarzem” – dodaje.
Zamiast strachu, Seul opanowała moda na nowy taniec rapera PSY, w którym spora część Koreańczyków z Północy widzi zagrożenia dla konserwatywnej koreańskiej kultury
Komunistyczna Północ wbrew groźbom, jak dotąd nie dokonała ataku rakietowego, co nie oznacza jednak, że do niego nie dojdzie. Seulczycy bagatelizują zagrożenie, ale tam, gdzie emocje zwyciężają nad rozsądkiem, łatwo o błąd.

Relacja z Seulu Tomasza Sajewicza (IAR)

Korea Północna grozi światu>>>

''