Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 16.04.2013

Zamach w Bostonie. Więcej pytań niż odpowiedzi

Jak dotąd nikt nie przyznał się do zorganizowania zamachu w Bostonie, nikt też nie został aresztowany. Amerykańskie służby prowadzą intensywne śledztwo w tej sprawie.
Eksplozje w BostonieEksplozje w BostoniePAP/EPA/MetroWest Daily News/Ken McGagh

Eksplozje na maratonie w Bostonie - relacja >>>

Prezydent Stanów Zjednoczonych określił zamach w Bostonie mianem aktu terroru. Zaznaczył jednak, że władze USA nie wiedzą, kto go przeprowadził i dlaczego. Barack Obama podkreślił, że śledztwo w sprawie dwóch eksplozji w Bostonie - w których 3 osoby zginęły, a 176 zostało rannych - jest na wstępnym etapie. - Wiemy, że wybuchły dwie bomby i że wyrządziły poważne szkody. Nie wiemy jednak, kto je podłożył, czy była to jakaś organizacja, grupa osób czy pojedynczy sprawca. Nie znamy nawet motywu - mówił prezydent USA. Barack Obama dodał, że FBI traktuje poniedziałkowy zamach jako akt terroryzmu, choć nie wiadomo, czy sprawcy pochodzą z USA czy z zagranicy.

Obama określił zamach mianem ohydnego i tchórzliwego. - Amerykanie nie dadzą się sterroryzować. Po tej tragedii świat usłyszał opowieści o heroizmie, uprzejmości, serdeczności i miłości - dodał. Amerykański prezydent wyraził podziw dla zawodników, którzy tuż po zamachach oddawali krew, podziw dla ludzi, którzy rzucili się na pomoc rannym oraz dla policjantów i służb ratujących życie poszkodowanym. Prezydent USA nakazał opuszczenie do połowy flag na masztach budynków rządowych.

fot.
fot. PAP/EPA/CJ GUNTHER

Martin Richard - ośmiolatek, który zginął w Bostonie >>>

Śledztwo w sprawie wybuchów prowadzi przede wszystkim FBI. Jak informują lokalne media, funkcjonariusze biura przez całą noc po zamachu przeszukiwali mieszkanie w położonej na przedmieściach Bostonu miejscowości Revere. We wtorek rano opuszczali je z papierowymi i plastikowymi torbami. Ich zawartości nie ujawniono. - Nasze śledztwo jest kontynuowane w różnych miejscach. Nie ma jednak żadnych dodatkowych zagrożeń. Nadal przesłuchujemy wielu świadków i działamy na miejscu zbrodni, a to może zabrać trochę czasu - podkreślił Agent FBI Richard Deslauriers.

Dlaczego Boston?

Terroryści specjalnie wybrali maraton w Bostonie jako miejsce zamachu - uważają eksperci, z którymi rozmawiała Informacyjna Agencja Radiowa. W opinii Grzegorza Cieślaka z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas celem ich nie był sam maraton, ale obecni na mecie kibice i media. Ekspert podkreślił, że miejsce i czas nie były przypadkowe. Trzeci poniedziałek kwietnia jest w stanie Massachusetts dniem wolnym od pracy, bo obchodzony jest Dzień Patriotów. - To jest duże zgromadzenie osób, duże zgromadzenie mediów, które skupi uwagę i pozwoli wykorzystać propagandowo ten czyn - powiedział ekspert. Jego zdaniem, najbardziej prawdopodobna jest hipoteza mówiąca o terroryzmie wewnętrznym. Jednak - jak zaznaczył - dopóki amerykańscy śledczy nie ogłoszą sprawców, trudno wydawać jakiekolwiek opinie w tej sprawie.

Krzysztof Liedel z Biura Bezpieczeństwa Narodowego powiedział, że miejsce i czas zamachu mogły być celowe. Ekspert w dziedzinie terroryzmu międzynarodowego uważa, że wydarzenia w Bostonie zostały dobrze skalkulowane przez zamachowców. Krzysztof Liedel przypomina, że do zamachu doszło w czasie jednej z bardziej znanych imprez sportowych w Stanach Zjednoczonych. - Od dłuższego czasu mówi się o tym, że impreza masowa jest bardzo atrakcyjnym celem terrorystów - podkreśla ekspert.

Zdaniem Krzysztofa Liedela, zamach w Bostonie wyraźnie pokazuje, że dla terrorystów nie ma żadnych świętości. Jeśli będzie się im opłacało, to przeprowadzą atak również w czasie imprezy sportowej. - Terroryści kierują się głównie strategią i taktyką, że coś się im opłaca, a zamach pozwala osiągnąć ten efekt psychologiczny, który jest najważniejszy w terroryzmie - powiedział ekspert.

Zamach w Bostonie - trop wewnętrzny?

Analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych doktor Kacper Rękawek zwraca uwagę, że zamachowcy w Bostonie uderzyli w newralgiczny punkt. - Wybrali jeden z najważniejszych maratonów, dodatkowo ładunek położyli na ostatnich metrach trasy. Zdaniem eksperta, tropów, kto może za zamachem stać, jest wiele. Może być to trop zewnętrzny, czyli któraś z 50 zagranicznych organizacji uznawanych za terrorystyczne. Zamach mógł też przygotować ktoś na terenie Stanów Zjednoczonych. Może być też trop wewnętrzny, tzw. skrajna prawica. - Czyli ludzie, którzy uznają, że amerykański rząd jest autorytarny, faszystowski, opresyjny i należy go zniszczyć - powiedział ekspert.

''IAR/aj