Logo Polskiego Radia
PAP
Piotr Grabka 19.04.2013

W liście do prezydenta Niemiec nie było materiału wybuchowego

Wbrew początkowym przypuszczeniom w podejrzanym liście do prezydenta Niemiec Joachima Gaucka nie było materiału wybuchowego - poinformowała rzeczniczka Federalnego Urzędu Kryminalnego po zbadaniu zawartości przechwyconej przesyłki.
Samochód policji sądowej opuszcza Kancelarię Prezydenta Niemiec w pałacu Bellevue w Berlini, gdzie nadesłano podejrzany listSamochód policji sądowej opuszcza Kancelarię Prezydenta Niemiec w pałacu Bellevue w Berlini, gdzie nadesłano podejrzany listPAP/EPA/PAUL ZINKEN

Niemieckie media podawały wcześniej, że w liście znajdował się związek chemiczny HMTD (materiał o niewielkiej sile wybuchowej eksplodujący pod wpływem wstrząsu).
Przesyłkę przechwyconą podczas rutynowej kontroli korespondencji funkcjonariusze specjalnego oddziału policji federalnej zdetonowali w parku okalającym siedzibę prezydenta w Berlinie - pałac Bellevue.
Podczas incydentu prezydenta nie było w budynku. Życie i zdrowie pracowników urzędu nie było zagrożone.
Urząd prezydencki wezwał swoich pracowników do wzmożonej czujności. Jak podała telewizja publiczna ARD, zaplanowane na sobotę spotkanie Gaucka z grupą obywateli pomimo incydentu odbędzie się.
Motywy autora listu zaadresowanego do prezydenta Gaucka są na razie nieznane.
Jesienią 2010 roku w urzędzie kanclerskim zabezpieczono przesyłkę zawierającą bombę.

pg

''