Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 17.05.2013

Irak: 70 osób zginęło w zamachach na sunnitów

Agencje prasowe informują o czterech zamachach. Bomby podłożono przed meczetem, w kawiarni, w kompleksie handlowym. Ładunki eksplodowały również podczas pogrzebu.
Miejsce zamachu w FaludżyMiejsce zamachu w FaludżyPAP/EPA/MOHAMMED JALIL

Ponad 70 osób zginęło w piątek w Iraku w zamachach przeciwko sunnitom, przeprowadzonych w Bagdadzie i okolicach oraz w mieście Bakuba na północy kraju. To najtragiczniejszy bilans zamachów w Iraku w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Według ostatnich informacji co najmniej 21 osób zginęło w eksplozji przydrożnej bomby w pobliżu kompleksu handlowego w zamieszkanej głównie przez sunnitów dzielnicy Amarija w zachodniej części Bagdadu.
Wcześniej w piątek dwa ładunki wybuchły przed meczetem w Bakubie, zabijając co najmniej 43 osoby. Ponad 50 jest rannych. Według policji pierwsza eksplozja nastąpiła, gdy wierni wychodzili z meczetu po świątecznych modłach. Ofiarą drugiego wybuchu padły również osoby, które przybyły na pomoc rannym. Bakuba leży około 50 kilometrów na północny wschód od Bagdadu.
Celem kolejnego zamachu była kawiarnia w Faludży, 65 km na zachód od Bagdadu. Eksplodował tam ładunek wybuchowy, zabijając dwie osoby i raniąc dziewięć - podała policja i władze szpitala.
Według agencji Associated Press doszło także do zamachu podczas pogrzebu sunnickiego w Madain. Jest to szyickie miasto położone około 20 km na południe od Bagdadu. W tym ataku zginęło osiem osób, 11 zostało rannych - podaje AP.

Wojna sunnitów z szyitami
W ostatnich miesiącach w Iraku znacznie wzrosło napięcie między stanowiącymi większość ludności szyitami a sunnicką mniejszością, wśród której rozpowszechnione jest przekonanie, że rząd premiera Nuriego al-Malikiego dąży do jej zmarginalizowania.
Akty przemocy skierowane przeciwko sunnickim i szyickim meczetom, jak też przeciwko siłom bezpieczeństwa i agendom zdominowanego przez szyitów rządu wyraźnie nasiliły się po przeprowadzonej miesiąc temu policyjnej pacyfikacji obozu protestujących sunnitów w pobliżu Kirkuku na północy Iraku.
Powiązani z Al-Kaidą sunniccy ekstremiści liczą na ponowne rozpętanie międzywyznaniowego konfliktu, jaki przez pierwsze lata po obaleniu dyktatury Saddama Husajna spychał kraj na krawędź wojny domowej. Zamiarom tym sprzyja sytuacja w sąsiedniej Syrii, gdzie od ponad dwóch lat sunniccy w większości rebelianci walczą z reżymem prezydenta Baszara al-Assada.

PAP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>