Zmiany w samorządzie województwa to skutek kwietniowego aresztowania marszałka przez CBA. Prokuratura Apelacyjna w Lublinie postawiła mu 7 zarzutów, w tym o charakterze korupcyjnym. Wnioskowała też o 3 miesięczny areszt, jednak sąd okręgowy w Lublinie zamienił go na poręczenie majątkowe w wysokości 60 tys złotych. Marszałek po wpłaceniu tej kwoty wyszedł na wolność.
Pod koniec kwietnia radni sejmikowej koalicji PO-PSL-SLD złożyli wniosek o odwołanie Mirosława Karapyty, w poniedziałek upływa miesięczny termin, po którym wniosek można poddać głosowaniu.
W 33-osobowym sejmiku koalicja PO-PSL-SLD ma 17 radnych. Wcześniej było ich 18, ale Mirosław Karapyta wystąpił z PSL. Opozycja – czyli PiS i Prawica Rzeczpospolita – mają 15 radnych. Do odwołania marszałka potrzebnych było 20 głosów.
Natomiast do powołania nowego potrzeba ich 17. Opozycja twierdzi, że ma brakujące dwa mandaty, by przejąć władzę w regionie. Zaś sejmikowa koalicja PO-PSL-SLD zapewnia, że to tylko zapowiedzi bez pokrycia, bo żaden radny z tych trzech ugrupowań nie zagłosuje z PiS i Prawicą Rzeczpospolitej.
Wiadomo już, że kandydatem PSL na ten urząd będzie Mariusz Kawa – obecny przewodniczący klubu radnych tego ugrupowania. Nie jest jasne jednak, czy będzie to wspólny kandydat całej koalicji PO-PSL-SLD. Z kolei opozycja wystawiła senatora PiS - Władysława Ortyla. Nowy marszałek ma zostać wybrany jeszcze w poniedziałek.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
IAR/Radio Rzeszów/mk