Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 03.06.2013

Premier Turcji: protesty to prowokacja "elementów ekstremistycznych"

Zachowajcie spokój i nie dajcie się sprowokować - apelował w poniedziałek do Turków premier Recep Tayyip Erdogan.
Premier Turcji Recep Tayyip ErdoganPremier Turcji Recep Tayyip Erdoganwikipedia.org/CC/Randam

Po kilku dniach gwałtownych protestów antyrządowych w Turcji, premier Recep Tayyip Erdogan postanowił przemówić do narodu. Zaapelował do obywateli, by zachowali spokój i nie dali się sprowokować "elementom ekstremistycznym", które według niego organizują te demonstracje.
Przemówienie premiera miało miejsce podczas konferencji prasowej na lotnisku w Stambule, skąd Erdogan wylatywał z oficjalną wizytą do Maroka.
- Zachowajcie spokój, wszystko to przezwyciężymy - uspokajał premier.

Stanowczo odrzucił też możliwość, że Turcy mogą nie akceptować jego i partii rządzącej AKP. Jego zdaniem o niesłabnącym poparciu świadczą coraz lepsze wyniki w ostatnich trzech wyborach oraz dwa wygrane referenda.

Wcześniej minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoglu wezwał protestujących, by powrócili do domów. Jak podkreślił, jesli sytuacja nie zmieni się, ucierpi na tym reputacja państwa tureckiego. Dodał, że reakcja tureckich władz na protesty została tak przedstawiona jakby rząd nie przywiązywał wagi do wolności słowa . "To nie fair" - napisał na jednym z portali społecznościowych. Jednocześnie uznał, że Turcja ma wystarczająco dużo siły, by przezwyciężyć tę sytuację.

Tymczasem w poniedziałek przed południem demonstranci przygotowywali się do dalszych starć z policją. Kilkoro protestujących umacniało barykady na ulicach dojazdowych do placu Taksim, którego planowana przebudowa była u źródeł protestów. Na razie policja nie wkracza z interwencją.
W poniedziałek zaczęło kursować stambulskie metro, zamknięte z powodu starć w ostatnich dniach.
Trzy dni protestów odbiły się na notowaniach tureckiej giełdy. Główny indeks w Stambule, ISE National 100, spadł w poniedziałek o 6,43 proc. na skutek obaw inwestorów przed destabilizującym wpływem demonstracji na turecką gospodarkę.
Szef MSW Muammer Guler w niedzielę szacował straty na równowartość ponad 8 milionów euro.
PAP, IAR, bk

''