Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Owsiński 04.06.2013

Były prezydent Zabrza dostał 25 lat więzienia za zabójstwo

Jerzy G. od początku chciał zabić Lecha F., nie chodziło o zastraszenie i zmuszenie go do umorzenia długu - podkreślił Sąd Okręgowy w Katowicach, który skazał b. prezydenta Zabrza na 25 lat więzienia za zabicie wierzyciela.
Ogłoszenia wyroku w procesie byłego prezydenta Zabrza Jerzego G. przed Sądem Okręgowym w KatowicachOgłoszenia wyroku w procesie byłego prezydenta Zabrza Jerzego G. przed Sądem Okręgowym w KatowicachPAP/Andrzej Grygiel

Katowicki sąd wymierzył we wtorek Jerzemu G. oraz trzem innych mężczyznom, którym prokuratura zarzuciła udział w zabójstwie Lecha F. karę po 25 lat więzienia. Zastrzegł, że o warunkowe zwolnienie będę mogli się oni ubiegać dopiero po 20 latach. Na dwa lata w zawieszeniu sąd skazał piątego oskarżonego Tomasza L., który pomógł wspólnikom w uprowadzeniu ofiary. Wyrok jest nieprawomocny.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Józef Kapuściok wskazał, że choć nie ma bezpośrednich świadków zabójstwa, to jednak wiele wyjaśniają opinie biegłych. Wynika z nich, że zwabiony do lasu Lech F. miał rany kłute i cięte, zadane przypuszczalnie nożem, był też bity - prawdopodobnie kijem bejsbolowym.
Gdyby - jak utrzymywała część obrońców i oskarżonych - Jerzy G. chciał rozmawiać z Lechem F. na temat wycofania egzekucji komorniczej, ofiara nie miałby takich obrażeń - wskazał przewodniczący składu orzekającego. - (Jerzy G. przyp. red.) Chciał pozbawić życia, aby ten problem był rozwiązany - powiedział sędzia.
Przypomniał też, że w dniu popełnienia zabójstwa wszyscy sprawcy wiedzieli, co mają robić, nie mieli też zamaskowanych twarzy, co - w przypadku próby zastraszenia Lecha F., jak utrzymywała obrona - narażałaby ich na doniesienie Lecha F. na policję.

Do zabójstwa doszło 17 sierpnia 2008 r. w lesie w Wymysłowie w powiecie będzińskim. Następnego dnia ciało Lecha F. znalazł grzybiarz. Ofiara przed śmiercią została skrępowana i pobita. Z przeprowadzonej sekcji wynikało, że F. zmarł wskutek wykrwawienia po ranach zadanych ostrym narzędziem, przypuszczalnie nożem.
Były prezydent Zabrza został zatrzymany i aresztowany w listopadzie 2009 r. Zdaniem prokuratury motywem zbrodni były nieporozumienia na tle finansowym. Jerzy G. pożyczył od Lecha F. 246 tys. zł. Z odsetkami miał mu zwrócić ok. 800 tys. zł. Jerzy G. od początku konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zbrodni, podobnie jak bracia Robert i Rafał T., którym przypisano współudział w zabójstwie. Kolejny oskarżony, Mariusz F., przyznał się do porwania Lecha F., ale do jego zamordowania już nie. Twierdzi, że po uprowadzeniu porywacze zostawili F. sam na sam z Jerzym G.

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>

to