Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 12.06.2013

Proces Katarzyny W. Zeznania biegłych medyków

Ekspertyzy biegłych sądowych należą do najważniejszych dowodów w procesie. Na środową rozprawę sąd wezwał czterech specjalistów, w tym trzech biegłych ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Katarzyna W. po zatrzymaniu w listopadzie 2012 rokuKatarzyna W. po zatrzymaniu w listopadzie 2012 rokupodlaska.policja.gov.pl

Przed katowickim sądem w procesie Katarzyny W., oskarżonej o zabicie swej półrocznej córki Magdy zeznają biegli medycy, którzy wydawali opinie na temat przyczyn śmierci dziecka.

Obrońca Katarzyny W., Arkadiusz Ludwiczek już na początku procesu mówił o tym, że rozważa powołanie nowych biegłych, ostateczna decyzja w tej sprawie jednak jeszcze nie zapadła. Dopiero po przesłuchaniu biegłych obrona zadecyduje, czy powołać nowych czy prosić tych już powołanych o uzupełnienie opinii. Zdaniem Ludwiczka bowiem ta zawarta w akcie oskarżenia nie jest pełna.

Przesłuchanie biegłych zaplanowano także na kolejnej rozprawie w przyszłym tygodniu. Do tej pory w katowickim sądzie zeznało już 26 świadków, w tym rodzina oskarżonej i jej męża. Ojciec i brat Katarzyny W. odmówili składania zeznań. Kobieta jest oskarżona o zamordowanie dziecka, grozi jej dożywocie.

Wersja prokuratora

Zdaniem prokuratury Katarzyna W. plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbowała zatruć córkę tlenkiem węgla. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut. Sama oskarżona twierdzi, że Magda zmarła na skutek wypadku. Według niej dziecko wypadło jej z rąk na podłogę i zmarło po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza.

Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca. Według relacji matki dziecko miało zostać porwane z wózka w centrum miasta. Na początku lutego matka wskazała, że ciało dziecka leży w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu.

Zobacz więcej o sprawie » Katarzyny W.

PAP/IAR/agkm