IAR
Michał Chodurski
17.06.2013
Śmiertelne zatrucie w biogazowni w Lubelskiem
Prawdopodobnie zatrucie gazem było przyczyną śmierci dwóch młodych mężczyzn, znalezionych w studzience na terenie biogazowni w Uhninie na Lubelszczyźnie.
sxc.hu/public domain
Posłuchaj
-
Zatrucie w biogazowni. Mówi rzecznik lubelskiej prokuratury Beata Syk-Jankowska (źr. IAR/J.Zoń PR Lublin)
Czytaj także
Prokuratura zatrzymała szefa zakładu i jedną z pracownic.
Po wydobyciu na powierzchnię mężczyźni jeszcze przez godzinę byli reanimowani - mówi rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie Tomasz Stachyra. Nie udało się jednak uratować ich życia. Trudno było się do nich dostać, bo studzienka miała 3 metry głębokości i była przykryta betonowymi kręgami. Ponadto mężczyźni znajdowali się między rurami.
W poniedziałek lubelska prokuratura zatrzymała prezesa i jedną z pracownic biogazowni. Według wstępnych doniesień, mężczyznom zlecono udrożnienie rur bez zabezpieczeń i sprzętu ochronnego. Tymczasem stężenie gazów w studzience przekraczało normy. Chodzi między innymi o amoniak i siarkowodór.
Na miejscu czynności prowadzi prokurator wraz ze specjalistami od BHP i ochrony środowiska. Od wyników tych badań, oraz od wyników zaplanowanej na wtorek sekcji zwłok, będzie zależało w jakim charakterze zostaną przesłuchani zatrzymani pracownicy.