Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 03.07.2013

Protesty w Egipcie: Mursi nie poda się do dymisji

Prezydent Egiptu nie zamierza podawać się do dymisji. Mohammed Mursi, którego ustąpienia domaga się coraz więcej Egipcjan, wystąpił w nocy z telewizyjnym orędziem. Zaapelował o spokój na ulicach.
Protest w EgipcieProtest w EgipciePAP/EPA/MOHAMMED SABER
Galeria Posłuchaj
  • Prezydent Egiptu nie zamierza ustąpić - korespondencja z Kairu Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także

Według ministerstwa zdrowia, we wtorkowych zamieszkach między zwolennikami a przeciwnikami prezydenta zginęło co najmniej 16 osób, a ponad 200 zostało rannych.Egipski prezydent w emocjonalnym przemówieniu do narodu oświadczył, że nie zamierza podawać się do dymisji. Mówił, że został wybrany przez społeczeństwo i ma wobec narodu obowiązek. - Jestem prezydentem Egiptu, który reprezentuje wszystkich obywateli. Nie poddam się żadnemu dyktatowi ani z kraju ani z zagranicy - powiedział Mursi.

Tymczasem jak informuje z Kairu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski na placu Tahrir oraz przed pałacem prezydenckich kolejną noc spędzają tysiące ludzi, którzy domagają się dymisji prezydenta. To nie tylko opozycja skupiona w ugrupowaniu Tamarod, ale także Egipcjanie, którzy chcą zmian i poprawy jakości życia. Do tej pory w proteście przeciwko sytuacji do dymisji podało się już pięciu egipskich ministrów, w tym szef dyplomacji. Z rządu odeszło nawet dwóch rzeczników prasowych, a dymisji prezydenta domaga się nawet radykalna islamska partia Al-Nour - dotąd najmocniejszy sojusznik Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się prezydent.

Egipska armia dała władzom i opozycji 48 godzin na załagodzenie sytuacji. Ultimatum mija w środę po południu. Według nieoficjalnych informacji, po tym terminie armia chciałaby przeprowadzenia nowych wyborów oraz stworzenia nowej konstytucji. Nie wiadomo jednak, czy wojskowi wciąż mają na tyle silne wpływy, aby przeforsować swój plan.

''IAR/aj