Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 07.07.2013

Katastrofa Boeinga. "Właśnie rozbiłem się w San Francisco"

Huk i błyskawiczne pojawienie się ogromnej chmury dymu - tak moment katastrofy lotniczej w San Francisco zapamiętał świadek, który widzi lotnisko ze swojego balkonu.
Katastrofa samolotu w San FranciscoKatastrofa samolotu w San FranciscoPAP/EPA/YONHAP
Galeria Posłuchaj
  • Ki Siadatan, świadek katastrofy w San Francisco: zwróciłem uwagę na to, że samolot nie podchodził do lądowania łagodnie, a wyjątkowo niestabilnie. Można było odnieść wrażenie, że nikt nie ma nad nim kontroli. Kiedy zbliżył się do pasa, usłyszeliśmy głośne "bum!" i w ciągu kilku sekund samolot całkowicie skrył się w chmurze, która wyglądała na miesz
Czytaj także

Choć stan samolotu, który rozbił się w sobotę w San Francisco, budzi przerażenie, to zdecydowana większość pasażerów Boeinga 777 przeżyła. Spośród ponad 300 osób znajdujących się na pokładzie zginęły dwie, a 181 odniosło obrażenia, w większości niegroźne. Wiadomo już, że ofiary śmiertelne to Chińczycy.
Boeing południowokoreańskich linii lotniczych Asiana Airlines podczas lądowania uderzył o pas lotniska i stanął w płomieniach.
Świadkiem katastrofy był mieszkający w pobliżu Ki Siadatan. O tym, co widział ze swojego balkonu, opowiedział brytyjskiej telewizji BBC: - Zwróciłem uwagę na to, że samolot nie podchodził do lądowania łagodnie, a wyjątkowo niestabilnie. Można było odnieść wrażenie, że nikt nie ma nad nim kontroli. Kiedy zbliżył się do pasa, usłyszeliśmy głośne 'bum!' i w ciągu kilku sekund samolot całkowicie skrył się w chmurze, która wyglądała na mieszaninę dymu i pyłu - opowiadał mieszkający w pobliżu lotniska mężczyzna.
Inna relacja z katastrofy pochodzi z wnętrza samolotu. Jeden z pasażerów, David Eun, zachowując zimną krew, pisał na Twitterze: "Właśnie rozbiłem się lądując w San Francisco. Odpadł ogon. Większości (pasażerów) nic się nie stało. U mnie wszystko OK. To surrealistyczne. Nie czułem się tak od 11 września".
Boeingiem leciało 291 pasażerów i 16 członków załogi. Najwięcej, bo 141, było pasażerów z Chin, 77 z Korei Południowej i 61 ze Stanów Zjednoczonych. Na pokładzie nie było Polaków.
Boeing 777 leciał do San Francisco z Szanghaju przez Seul. Z relacji świadków wynika, że maszyna podchodziła do lądowania pod niewłaściwym kątem - jej przód był za wysoko. Tył Boeinga uderzył o ziemię, co spowodowało odpadnięcie ogona.
Władze USA poinformowały, że nie ma podstaw, by sądzić, że katastrofa była skutkiem ataku terrorystycznego. Wiadomo też, że pilot przed podejściem do lądowania nie sygnalizował żadnych problemów. Amerykańskie służby lotnicze wszczęły śledztwo.

''

IAR, bk