Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 22.07.2013

Chińczycy solidaryzują się z niepełnosprawnym sprawcą zamachu w Pekinie

Poruszający się na wózku inwalidzkim Ji Zhongxing w sobotę zdetonował bombę na lotnisku w Pekinie, ale zamiast społecznego oburzenia, trafił do serc Chińczyków.
Wybuch bomby na lotnisku w Pekinie.Wybuch bomby na lotnisku w Pekinie.KarolaVids/youtube

Trzeba było detonacji bomby, aby władze ponownie przyjrzały się śledztwu sprzed 8 lat. Policja w Dongguan wróci do sprawy oskarżeń o pobicie, którego skutkiem był paraliż motocyklisty. To właśnie poruszający się dziś na wózku inwalidzkim Ji Zhongxing, w sobotę zdetonował bombę na lotnisku w Pekinie.
Mężczyzna twierdzi, że w 2005 roku został brutalnie pobity przez policję, przez co doznał paraliżu dolnych partii ciała. Od tego czasu Ji starał się walczyć o sprawiedliwość. W sobotę w akcie desperacji, w hali przylotów międzynarodowego lotniska w Pekinie, odpalił bombę domowej roboty. W wyniku eksplozji, prócz zamachowca, ranna została jedna osoba.
Tysiące chińskich internautów solidaryzuje się z Ji. Według relacji świadków, mężczyzna przed odpaleniem bomby miał ostrzec znajdujących się wokół ludzi.

Według chińskich mediów, Ji Zhongxing w 2010 roku otrzymał rekompensatę w wysokości 100 000 juanów (około 16 tys. dol.), jednak - jak relacjonuje jego rodzina - podstępem zmuszono go do podpisania dokumentu, w którym zrzekł się do dochodzenia swoich praw w przyszłości.

''

IAR, bk