Sędziowie Trybunału dopatrzyli się pewnych nieprawidłowości w decyzji rosyjskiego sądu, choć uznali, ze proces "nie był upolityczniony".
Były właściciel koncernu paliwowego JUKOS był dwukrotnie karany za rzekome machinacje finansowe. W pierwszym procesie został skazany na 8 lat łagru. W drugim na 13,5.
Podobnie jego partner biznesowy Płaton Lebiediew. Obaj złożyli na rosyjski wymiar sprawiedliwości skargę do Trybunału w Strasburgu.
Sędziowie Trybunału uznali, że proces rosyjskich biznesmenów nie był upolityczniony i nie naruszono ich prawa do sprawiedliwego sądu. Stwierdzili jedynie, że kara finansowa ściągnięta z Chodorkowskiego była zbyt wysoka i nakazali, aby Rosja wypłaciła przedsiębiorcy 10 tys. euro rekompensaty.
Zdaniem ekspertów rosyjskiego ministerstwa sprawiedliwości taka decyzja Trybunału może być powodem do rewizji procesu i ponownego rozpatrzenia materiałów dowodowych sprzed 10 lat.
Znana rosyjska obrończyni praw człowieka Ludmiła Aleksiejewa nazwała decyzję Trybunału w Strasburgu „zbyt łagodną i tchórzliwą”. Międzynarodowe organizacje obrońców praw człowieka uznają Michaiła Chodorkowskiego za więźnia politycznego.
![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)