Według policji wypadek w Orzesze spowodował 19-letni kierowca matiza, który wymusił pierwszeństwo, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej. Do szpitala trafiło w sumie osiem osób. "Dziennik Zachodni” sprawdził miejsce wypadku.
- Wszystko zdarzyło się, krótko przed godziną 20 - mówi pani Irena, która pobiegła wraz z innymi sąsiadami na miejsce zdarzenia. - Ludzie dzwonili po policję, pogotowie i straż pożarną. Wyrwali też drzwi matiza, żeby ratować uwięzionych w nich ludzi. Potem przyjechała już specjalistyczna pomoc - relacjonuje pani Irena.
Świadkowie mówią, że to niebezpieczne miejsce i nawet doświadczony kierowca może spowodować wypadek.
Faktycznie, wyjeżdżając z ul. Szkolnej na ul. Żorską widoczność jest bardzo ograniczona. Powodem są drzewa i wysoka trawa. Dodatkowym utrudnieniem są pozostawione przez kolej słupy trakcyjne.
Wyjeżdżając trzeba wystawić prawie cała maskę samochodu na pas, po którym pędzą samochody - twierdzą okoliczni mieszkańcy.
Wyjazd ułatwiało by lustro. Takie było tu już montowane kilka razy, zawsze jednak zostało stłuczone.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
to