Warszawska Wspólnota Samorządowa zebrała wystarczającą liczbę podpisów, by zorganizować głosowanie w sprawie przyszłości prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Szef WWS Piotr Guział zapowiedział dziś, że zorganizuje debaty dotyczące przyszłości miasta. Chce też w ten sposób podsumować dotychczasowe rządy pani prezydent.
Burmistrz Ursynowa stwierdził, że powinno dojść do kilku tego typu dyskusji. Sam wyraził chęć publicznej rozmowy z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Powiedział, że chce ją zapytać o to, dlaczego w budżecie miasta jest coraz mniej pieniędzy na sport i kulturę. Zdaniem Piotra Guziała, powinno też dojść do dyskusji ekspertów reprezentujących WWS i stołeczny ratusz.
Wszystko jednak wskazuje, że wysiłki inicjatorów referendum w tej sprawie pójdą na marne. Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk zapowiedział, że Piotr Guział nie doczeka się takiej debaty. Stwierdził jednocześnie, że ratusz jest otwarty na rozmowy, dyskusje i debaty z mieszkańcami Warszawy.
Natomiast PO zapowiedziała, że przed referendum w Warszawie przypomni o dokonaniach Gronkiewicz-Waltz.
Kidawa-Błońska w Jedynce: największym przegranym będzie Guział
Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Przedstawiciele ratusza zapowiadają, że nie będzie prowadzona żadna kampania, a wszyscy urzędnicy będą pracować normalnie.
By referendum było ważne, musi wziąć w nim udział prawie 400 tysięcy warszawiaków. Inicjatorzy odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz - Warszawska Wspólnota Samorządowa wraz z partnerami zebrali ponad 230 tysięcy podpisów pod wnioskiem o głosowanie. Organizatorzy referendum zarzucają Gronkiewicz-Waltz m.in. podwyżki cen biletów, nieprzygotowanie miasta do przejęcia gospodarki odpadami od 1 lipca br., źle prowadzone inwestycje i rozrost biurokracji miejskiej.
IAR/mk