Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 28.08.2013

Ktoś wyrzucił 120 beczek z niebezpieczną substancją

Porzucone beczki znaleziono na terenie żwirowni w Kaniowie niedaleko Bielska-Białej. Inspektorzy ochrony środowiska zapewniają, że nie doszło do skażenia.
Ktoś wyrzucił 120 beczek z niebezpieczną substancjągradient/sxc.hu/cc

Jak wyjaśniła rzeczniczka bielskiej policji Elwira Jurasz, mieszkańcy powiadomili funkcjonariuszy, że w rejonie Czechowic-Dziedzic odkryli plamę oleju. Okazało się, że jego struga ciągnie się aż do żwirowni w Kaniowie. Patrol policji znalazł tam porzucone 200-litrowe beczki wypełnione substancjami ropopochodnymi, starymi farbami, zużytymi filtrami oleju, a także zanieczyszczonym czyściwem. Leżały tam też niesegregowane śmieci.
Znaleziskiem zajęli się pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Bielska-Białej. - Stwierdziliśmy, że nie doszło do bardzo dużego zagrożenia, gdyż teren był utwardzony, a w pobliżu nie ma wód powierzchniowych. Pobraliśmy próbki substancji. Wstępnie ustaliliśmy, że mogą to być odpady farb drukarskich. Dokładne wyniki poznamy na początku przyszłego tygodnia - poinformowała Agata Serafin z bielskiego Inspektoratu.
Utylizacją składowiska zajmie się gmina Bestwina, na terenie której znajduje się żwirownia. Wójt Artur Beniowski powiedział, że utylizacja będzie kosztowała gminę 870 zł za tonę. - Zapłaci Bestwina, ale będziemy się zwracali o zwrot do Fundusz Ochrony Środowiska o refundację. Być może policja schwyta sprawcę, wówczas będziemy się od niego domagali pieniędzy - wyjaśnił.
Sprawę porzucenia beczek bada bielska policja. Za składowanie odpadów w sposób, który zagraża ludziom lub przyrodzie, sprawcy grozi kara do pięciu lat więzienia.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk