Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 06.09.2013

Putin: Rosja będzie pomagać Syrii w razie ataku.”Już pomagamy. Dostarczamy broń…”

Prezydent Władimir Putin powiedział, że Rosja utrzyma pomoc dla Syrii w razie militarnej akcji. – Już jej pomagamy. Dostarczamy broń – mówił.
Władimir PutinWładimir PutinPAP/EPA/DIMITAR DILKOFF

Rosja będzie pomagać Syrii - oświadczył na konferencji prasowej kończącej petersburski szczyt G20 prezydent Władimir Putin. Rosyjski przywódca stwierdził jednocześnie, że jakakolwiek interwencja zbrojna bez sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ jest niedopuszczalna.

Putin był pytany na konferencji prasowej kończącej szczyt G20, czy Rosja pomogłaby Syrii w razie interwencji zbrojnej z zagranicy. – Czy pomożemy Syrii? Pomożemy. Teraz im pomagamy. Dostarczamy broń, współpracujemy w sferze ekonomicznej I mam nadzieję, że będziemy współpracować w sferze (pomocy) humanitarnej – mówił Putin (cytuje go agencja Reutera).  Podobnie jak wcześniej rosyjscy urzędnicy, zapewniła, że Rosja nie chce zostać wciągnięta w ten konflikt. Jak zauważa Reuters, Putin nie mówił niczego na temat zwiększania obecności wojskowej Rosji w rejonie Syrii, co obecnie ma miejsce.

Konflikty syryjski zdominował nieformalne rozmowy liderów państw „dwudziestki”. Według Władimira Putina ewentualną interwencję zbrojną w Syrii poparły oprócz USA jedynie: Turcja, Kanada, Francja i Arabia Saudyjska. Przeciwko interwencji opowiedziały się: Rosja, Chiny, Indie, Indonezja, Argentyna, Brazylia, Republika Południowej Afryki i Włochy. Putin przypomniał, że o pokojowe rozwiązanie syryjskiego konfliktu zaapelowali: papież i sekretarz generalny ONZ.

Prezydent Rosji poinformował, że o kryzysie syryjskim rozmawiał bezpośrednio z Barackiem Obamą.- Każdy z nas pozostał przy swoim stanowisku. Ja nie zgodziłem się z jego argumentami, a on z moimi. ale dialog trwa i każdy z nas postara się przeanalizować racje drugiej strony. Ustaliliśmy także, że w najbliższym czasie spotkają się nasi szefowie dyplomacji, aby raz jeszcze przedyskutować ten bolesny temat - dodał Putin. Prezydent Rosji oświadczył, że ataku chemicznego na ludność cywilną w Syrii dokonali rebelianci, którzy liczą że dzięki takiej prowokacji dostaną międzynarodowe wsparcie.

Atak chemiczny pod Damaszkiem

Wojna domowa w Syrii tli się już od dwóch lat, jednak 21 sierpnia w pobliżu Damaszku miało dojść do ataku chemicznego, w wyniku którego zginęło ponad 1400 osób, w tym ponad 400 dzieci. Takie liczby podał amerykański wywiad. Syryjscy rebelianci twierdzą, że atak zorganizował reżim prezydenta Baszara al-Assada. Ten jednak zaprzecza. O tym, że to reżim Assada jest odpowiedzialny za atak chemiczny, przekonane są Stany Zjednoczone. W poniedziałek ujawniono także podobne wnioski z raportu francuskiego i niemieckiego wywiadu .

Prezydent USA oświadczył, że Stany Zjednoczone są gotowe do interwencji w Syrii. Jednocześnie Obama podkreślił, że chce uzyskać zgodę Kongresu na taką operację. Z kolei Assad powiedział, że "Syria jest zdolna stawić czoło każdej agresji z zewnątrz" . Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wojna domowa w Syrii pochłonęła w sumie ponad 110 tys. ofiar śmiertelnych. Spośród nich co najmniej 40,1 tys. to cywile.

Według danych Polskiego Czerwonego Krzyża nawet 6 milionów Syryjczyków może potrzebować humanitarnego wsparcia.

IAR/Reuters/agkm

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>

''