Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 08.09.2013

Asad: nie ma dowodów, że użyłem broni chemicznej w Damaszku

Prezydent Syrii Baszar el-Asad zaprzeczył w rozmowie z amerykańską telewizją CBS, że to on podjął decyzję w sprawie użycia broni chemicznej.
Prezydent Syrii Baszar el-AsadPrezydent Syrii Baszar el-AsadEPA/SANA/archiwum PAP
Posłuchaj
  • Asad zaprzecza, że stał za atakiem chemicznym w Damaszku - korespondencja Doroty Wysockiej z Waszyngtonu (IAR)
Czytaj także

Z el-Asadem w niedzielę rano rozmawiał dziennikarz CBS Charlie Rose. Spotkanie odbyło się w Damaszku. Wywiad nie został jeszcze upubliczniony, ale Rose zdradził już kilka szczegółów.
- Nie ma dowodów, że użyłem broni chemicznej przeciwko mojemu własnemu narodowi - przekazała w niedzielę słowa Asada telewizja CBS.

Prezydent Syrii zaapelował też do Amerykanów, by przedstawili dowody na użycie takiej broni, skoro twierdzą, że je posiadają.
Dyktator nie potwierdził, ale i nie zaprzeczył, że Syria posiada tego rodzaju broń, stwierdził jednak, że gdyby była ona na terytorium kraju, to powinna być pod - jak to ujął - scentralizowaną kontrolą.
Assad ostrzega też w wywiadzie, że jeśli dojdzie do amerykańskiej interwencji zbrojnej w Syrii, to należy spodziewać się odwetu ze strony jego sojuszników. Oświadczył, że jest przygotowany na atak, ale obawia się, że jego skutki osłabią syryjską armię wobec rebeliantów. Assad sugeruje także Amerykanom, by nie angażowali się w kolejny konflikt na Bliskim Wschodzie.

Według dziennikarza Asad "przyjmuje na siebie część odpowiedzialności" za atak chemiczny, który miał miejsce 21 sierpnia w Damaszku. Zginęło w nim ponad 1400 osób, w tym setki dzieci.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>

Jak dodał dziennikarz, Asad wprawdzie przyznał, że częściowo czuje skruchę, ale brzmieć to miało raczej jak typowa deklaracja głowy państwa, a nie prawdziwy żal.

Pełen wywiad zostanie wyemitowany w poniedziałek.
''

PAP, USA Today, bk