Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 23.09.2013

Strzelanina w Waszyngtonie. Obama: USA muszą się zmienić

W Waszyngtonie oddano hołd ofiarom ubiegłotygodniowej strzelaniny w bazie marynarki wojennej Navy Yard. W ceremonii wziął udział prezydent USA Barack Obama.
Prezydent USA Barack ObamaPrezydent USA Barack Obama PAP/EPA/OLIVIER DOULIERY

Cztery tysiące osób zgromadziło się w bazie Navy Yard nieopodal Kapitolu, by oddać hołd 12 osobom zastrzelonym w ubiegły poniedziałek. Przed ceremonią Barack Obama spotkał się z rodzinami zabitych i rannych. W wygłoszonym później przemówieniu ubolewał, że po raz piąty jako prezydent składa hołd ofiarom masakry z użyciem broni.
Strzelanina w Waszyngtonie - czytaj więcej>>>
- Nasze łzy to za mało. Nasze słowa i modlitwy to za mało - powiedział prezydent USA. Obama dodał, że jeśli Ameryka chce naprawdę oddać hołd ofiarom masakry w Waszyngtonie, to powinna się zmienić. - Powinniśmy doznać przemiany. To właśnie miało miejsce w innych krajach, które przezywały podobne tragedie - Wielkiej Brytanii, Australii - podkreślił.
Po tragicznych strzelaninach zarówno Wielka Brytania jak i Australia drastycznie ograniczyły prawo do posiadania broni. Jednak w Stanach Zjednoczonych propozycje nawet najdrobniejszych restrykcji spotykają się z oporem zwolenników prawa do posiadania broni.
W ataku na siedzibę dowództwa służby materiałowej marynarki wojennej USA (NAVSEA) , zlokalizowanej w bazie Washington Navy Yard na terenie dawnej stoczni marynarki wojennej, zginęło 13 osób - w tym domniemany zabójca, 34-letni były wojskowy rezerwista Aaron Alexis, który w przeszłości dopuszczał się aktów przemocy i wykazywał problemy emocjonalne.
Jako pracownik kontraktowy marynarki Alexis otrzymał prawo wchodzenia do bazy, mimo że dwukrotnie popadł w konflikt z prawem w sprawach związanych z bronią palną i w 2011 roku został wydalony z szeregów rezerwy marynarki wojennej za "uchybienia w zachowaniu".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

''