Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 01.10.2013

PO: uwolnijmy psy z łańcuchów. PSL: łańcuch to polska tradycja

Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt pracuje nad ustawą, która zakazywałaby trzymania psów na łańcuchach. Zdaniem posłów PSL jest to pomysł oderwany od polskiej rzeczywistości.
Pies na łańcuchuPies na łańcuchuKPP w Polkowicach
Posłuchaj
  • Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński: na wsi tradycją jest, że psy trzymane są na łańcuchach (IAR)
  • Poseł PO Andrzej Andrzej Halicki: na Białorusi nikt nie trzyma psa na łańcuchu (IAR)
  • Poseł PO Andrzej Andrzej Halicki: odpowiedzialność za psa trzeba przypisać do właściciela (IAR)
  • Leszek Miller, szef SLD: moja suczka byłaby z takiego prawa zadowolona (IAR)
  • Łukasz Gibała z Ruchu Palikota: chipowanie zwierząt powinno być stosowane także w Polsce (IAR)
Czytaj także

Zakaz trzymania psów na łańcuchu, obowiązkowe chipowanie oraz zakaz występów dzikich zwierząt w cyrkach. Nad taką nowelizacją ustawy pracuje parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt.
Poseł PO Andrzej Andrzej Halicki uważa, że czas zacząć budować świadomość społeczną, która w Polsce, jeśli chodzi na przykład o trzymanie psów na uwięzi, wciąż odbiega od normy. Polityk podał przykład Białorusi, gdzie widok psa na łańcuchu czy innych zwierząt domowych jest rzadkością, bo wystarczy ogrodzenie przy obejściu.
Według Halickiego, ważniejszym zapisem jest chipowanie zwierząt, które zdaniem polityka mogłoby uchronić przed porzucaniem psów i skończyć z bezkarnością właścicieli. Halicki dodaje, że taki zapis przeniósłby rosnące wydatki gmin na utrzymywanie schronisk czy wyłapywanie bezdomnych zwierząt na chociażby ich sterylizację.
Jednak PSL krytycznie patrzy na te zapisy. Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński uważa, że temat oderwany jest od realnych problemów. - Widać, że ta grupa posłów nie wie, jak funkcjonuje się na wsi. Jest pewną tradycją, że psy są na tych łańcuchach trzymane, ale nie dlatego, żeby im sprawić przykrość, ale dlatego, żeby chronić dzieci, sąsiadów czy inne postronne osoby - mówi Kosiński.

Tymczasem SLD i Ruch Palikota popierają zaostrzenie ustawy o ochronie praw zwierząt.
Szef SLD Leszek Miller obawia się jednak, że takie zapisy nie będą budziły powszechnego zadowolenia.
- Moja suczka byłaby z takiego prawa zadowolona. Natomiast, gdyby to miało wejść w życie, to w mieście nie będzie problemów, ale na wsi może to budzić bardzo zdecydowany opór - wyjaśnił.
Łukasz Gibała z Ruchu Palikota uważa, że zapisy są słuszne i na szczególną uwagę zasługuje chipowanie psów.

- Jest rozwiązaniem, które jest stosowane w większości nowoczesnych krajów. W związku z tym powinno być stosowane również w Polsce. W tej chwili mamy do czynienia z taka sytuacją, kiedy duża część bezpańskich zwierząt jest wyłapywana i potem zamiast trafić do schroniska, jest po prostu gdzieś tam uśmiercana - mówi.
Ustawa określałaby także wielkość klatek, w których trzymane są ptaki w domach czy pojemność akwariów.
Za łamanie przepisów groziłaby kara grzywny.
Projekt nowelizacji o ochronie zwierząt ma trafić do laski marszałkowskiej jeszcze w tym roku.
Ustawa, nad którą pracuje sejmowy zespół, określałaby także wielkość klatek, w których trzymane są ptaki w domach czy pojemność akwariów. Za łamanie przepisów groziłaby kara grzywny.
Projekt nowelizacji o ochronie zwierząt ma trafić do laski marszałkowskiej jeszcze w tym roku.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, bk