Ksiądz Edward P. został w 2003 roku prawomocnie skazany za molestowanie seksualne. Sprawa dotyczyła dwóch chłopców. Sędzia skazując kapłana na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata uznał, że wina duchownego nie budzi żadnych wątpliwości, ale wyrok jest łagodny ze względu na wcześniejszą niekaralność księdza oraz fakt, że nie stosował wobec chłopców przemocy.
Ówczesny przełożony księdza, bp Edward Janiak, odwołał go z parafii w Pszennie i publicznie zapewnił, że Edward P. już nigdy nie będzie mógł pełnić posługi kapłańskiej. Skazany duchowny trafił do domu emerytów. Jednak już w 2006 roku P. wrócił do posługi kapłańskiej. Obecnie jest proboszczem w dekanacie Wiązów (archidiecezja wrocławska).
- Wyrok uległ zatarciu, a nie było zakazu pełnienia funkcji duszpasterskiej, od strony prawa wszystko jest dobrze - zapewnił w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" ks. Stanisław Jóźwiak, kanclerz archidiecezji wrocławskiej. Dodaje jednak, że sprawy wcześniej nie znał i z pewnością przyjrzy się jej bliżej.
- Będę rozmawiał z proboszczem, sugerował mu podjęcie terapii i z pewnością będziemy zwracać większą uwagę na jego działalność w parafii. Nie chcemy wracać do przeszłości, ale zadbać o to, by w przyszłości nic złego się nie stało - powiedział kanclerz.
"Gazeta Wrocławska", kk