W niedzielę mieszkańcy stolicy będą decydować, czy pozostawić prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz na stanowisku, czy nie. Platforma Obywatelska zachęcała swoich zwolenników, by na referendum nie szli. W ocenie marszałek Sejmu Ewy Kopacz, akcję początkowo obywatelską zawłaszczyli politycy, przede wszystkim PiS. - Przed warszawiakami staje pytanie: Hanna Gronkiewicz-Waltz, czy Jarosław Kaczyński w Warszawie? Dobre zarządzanie czy awantura polityczna? - powiedziała marszałek.
Konsekwentnie dokonań władz Warszawy broni także Paweł Graś. Rzecznik rządu podobnie jak Ewa Kopacz uważa, że PiS zawłaszczyło referendum. - Chodziło o to, by opozycja mogła ogłosić odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz jako swój sukces. Polityk przestrzega jednak, że nawet jeśli do tego dojdzie to bilety komunikacji miejskiej na pewno nie stanieją".
Paweł Graś nie chciał mówić o scenariuszach na wypadek przegranego przez Hannę Gronkiewicz-Waltz referendum. - Gdyby głosowanie nie przebiegło po naszej myśli, są przewidziane prawem procedury - powiedział. Dodał, że o tych scenariuszach po ewentualnej przegranej będzie komunikował warszawiakom sam premier.
PiS: dajcie warszawiakom świętować demokrację
Prawo i Sprawiedliwość namawia mieszkańców Warszawy do wzięcia udziału w referendum. Adam Hofman mówił w radiowej Trójce, że stolica powinna uczyć całą Polskę aktywności obywatelskiej. Jego zdaniem, wszyscy, którzy zniechęcają do udziału w referendum, chcą odebrać warszawiakom prawo do świętowania demokracji. - Dajcie warszawiakom świętować demokrację. spotkajmy się przy urnach - zaapelował rzecznik PiS.
Adam Hofman mówił też, że zwolennicy głosowania napotykają na wiele trudności ze strony władz Warszawy. Brakuje obwieszczeń, są problemy z rejestracją wyborców i wynajmem sal - wyjaśnił rzecznik PiS. Adam Hofman dodał, że PiS jeszcze nie zdecydowało, czy w wypadku ewentualnych wyborów na prezydenta Warszawy kandydatem tej partii będzie prof. Piotr Gliński.
Referendum w Warszawie - czytaj więcej >>>
Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się w niedzielę. Lokale wyborcze będą tego dnia otwarte od 7.00 do 21.00. Będzie ono wiążące, jeżeli weźmie w nim udział co najmniej 390 tysięcy osób, czyli nieco ponad 29 proc. uprawnionych. Głosowanie poprzedzi cisza wyborcza, która będzie obowiązywała w Warszawie od piątku od północy, do niedzieli do zamknięcia lokali wyborczych. Organizatorzy referendum zarzucają Hannie Gronkiewicz-Waltz między innymi: podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej, bałagan związany z wprowadzeniem ustawy śmieciowej, biurokrację i źle prowadzone inwestycje.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR/aj