Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 12.10.2013

Strzały na warszawskim Gocławiu. 33-latek nie żyje

Mężczyzna, który postrzelił się w czwartek w Warszawie podczas policyjnej interwencji, zmarł w szpitalu - poinformowała komenda stołecznej policji.
Akcja antyterrorystów na warszawskim GocławiuAkcja antyterrorystów na warszawskim GocławiuPAP/Jacek Turczyk
Galeria Posłuchaj
  • Nie żyje sprawca strzelaniny na Gocławiu - relacja Aleksandry Gruszczyńskiej (IAR)
Czytaj także

W czwartek na warszawskim osiedlu Gocław policyjni antyterroryści zatrzymali 33-letniego mężczyznę, który postrzelił interweniującego policjanta i zabarykadował się w mieszkaniu. Napastnik postrzelił się w głowę i - podobnie jak funkcjonariusz - trafił do szpitala. Stan mężczyzny był krytyczny. Policja przyjechała w sukurs załodze pogotowia ratunkowego, wezwanej do młodego mężczyzny przez jego rodzinę. Według relacji policji 33-latek zachowywał się nerwowo i agresywnie wobec lekarzy. Gdy na miejsce przyjechali funkcjonariusze, mężczyzna wyciągnął broń i postrzelił jednego z nich. Policja otoczyła budynek, część bloku została ewakuowana, odcięto prąd i gaz, w akcji uczestniczyli antyterroryści.

Dzień później w domu zatrzymanego prokurator zarządził kolejną ewakuację jednej klatki schodowej, ponieważ w mieszkaniu mężczyzny znaleziono urządzenia, które zdaniem śledczych mogły służyć do detonacji materiałów wybuchowych. U zatrzymanego znaleziono kilka sztuk broni samodziałowej.

W piątek prokuratura poinformowała o zamiarze wszczęcia śledztwa w kierunku usiłowania zabójstwa policjanta. Stan postrzelonego w głowę nie pozwalał na przesłuchanie, nie można też było przesłuchać ranionego w strzelaninie policjanta. Ranny funkcjonariusz przebywa w szpitalu, drugi policjant jest pod opieką psychologa.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

PAP/aj