Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Jaremczak 22.10.2013

Prezydent Komorowski: sprawa Ikonowicza jest niejednoznaczna

Najpierw opinie sądu i prokuratury, a dopiero potem decyzja w sprawie byłego lidera PPS. Piotr Ikonowicz prosił Bronisława Komorowskiego o ułaskawienie, bo nie chce trafić do aresztu na 90 dni.
Piotr IkonowiczPiotr Ikonowicz Instytut Spraw Obywatelskich
Posłuchaj
  • Prezydent nie jeździ na czerwonym jeździ - zapewnia doradca Bronisława Komorowskiego, Tomasz Nałęcz
  • Zdaniem Tomasza Nałęcza, doradcy prezydenta - zanim Komorowski podejmie decyzje o ułaskawieniu Piotra Ikonowicza zapozna się m.in. z opinią sądu i prokuratury
Czytaj także

Ikonowicz może trafić do aresztu, bo nie wykonał wcześniejszego wyroku sądu, który nakazał mu wykonanie prac społecznych. Były poseł lewicy uznał, że ten wyrok był niedopuszczalny i teraz liczy, że prezydent go ułaskawi.

Ujęli się za nim dawni opozycjoniści. Pod apelem o ułaskawienie Ikonowicza podpisali się między innymi: Ryszard Bugaj, Ewa Hołuszko, Danuta Kuroń, Barbara Labuda, Karol Modzelewski, Józef Pinior, Zbigniew i Zofia Romaszewscy.

Prezydent chce poznać szczegóły

Ale dla Komorowskiego sprawa nie jest oczywista, bo Ikonowicz "nie wypełnił wyroku niezawisłego sądu - prac społecznych". Nie skorzystał też ze zwykłej procedury sądowej, czyli przysługującego mu prawa apelacji od wyroku.

- Obecnie grożąca Piotrowi Ikonowiczowi kara jest następstwem niewykonania pierwotnej, relatywnie łagodnej kary prac społecznych - napisał Komorowski w liście otwartym. Zwrócił też uwagę na fakt, że Ikonowicz "popełnił wspomniane przestępstwo, wykonując mandat poselski". - Warto pamiętać, że za podobne, motywowane racjami ideowymi czyny zabronione, inni polscy politycy ponieśli konsekwencje prawne i nie uzyskali prawa łaski - czytamy w liście prezydenta.

Ikonowicz był skazany za to, że blokował eksmisję pary starszych ludzi mieszkających w Warszawie. Został wtedy oskarżony przez właściciela lokalu o naruszenie nietykalności cielesnej.
Prezydent chce poznać szczegóły tej sprawy, dlatego 1 października wysłał pismo do Prokuratury Generalnej. Ta musiała poprosić o opinię sąd rejonowy Mokotowa, który skazał lewicowego działacza. Do sądu wysłano też prośbę o wstrzymanie wymierzenia kary.

Dla Ikonowicza nie będzie forów

Jeden z doradców prezydenta, Tomasz Nałęcz zapewnia, że Komorowski nie robi żadnego wyjątku dla Ikonowicza. I jego wniosek rozpatruje tak samo, jak inne. Według niego, opozycjoniści apelując do prezydenta o ułaskawienie dawnego posła namawiają go do jazdy na czerwonym świetle. - Prezydent  Komorowski rygorystycznie przestrzega przyjętych zasad i działa tylko na zielonym świetle. Jeśli to światło się zapali, to będzie tez i kolejny etap działań Kancelarii Prezydenta - oświadczył.

Obrońca praw lokatorów uważa, że po analizie akt przez prezydenckich prawników sprawa stanie się dla Bronisława Komorowskiego bardziej oczywista. - Mi nikt żadnej winy nie udowodnił tylko zdenerwowany tym, że zablokowano eksmisję kamienicznik mnie fałszywie pomówił - mówi Ikonowicz.

Ilekroć prezydent podejmuje decyzje o ułaskawieniu, zawsze wspiera się opiniami organów do tego upoważnionych, a więc właściwego sądu, prokuratury, a jeśli chodzi o osobę odbywającą już wyrok, także opinią zakładu karnego. Prezydent stawia jeden twardy warunek, że co najmniej jedna z tych opinii musi być pozytywna.

IAR/asop