Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Owsiński 26.10.2013

Miller: od SLD będzie zależało, kto przejmie władzę

Po klęsce wyborczej w 2011 r. składano nas do grobu, a teraz pyta się nas z kim będziemy rządzić- mówił szef SLD Leszek Miller podczas narady przewodniczących rad powiatowych Sojuszu.
Leszek MillerLeszek MillerFacebook

Jak podkreślił, to od SLD za dwa lata będzie zależało, kto przejmie w Polsce władzę.

Miller, przemawiając w sobotę w Sejmie do samorządowych liderów SLD podkreślił, że dwa lata po klęsce w wyborach parlamentarnych, w których Sojusz uzyskał najsłabszy wynik w historii partii tj. 8,24 proc. głosów, ludzie SLD spotykają się bez strachu i obaw przed upadkiem.
- Znamiennym przykładem drogi jaką przeszliśmy jest to, że jeszcze dwa lata temu składano nas do politycznego grobu, wykpiwano, mnożono jadowite uwagi, a dzisiaj ci sami ludzie pytają się, z kim będziemy rządzić - powiedział szef SLD.

"Lewica nic nie znaczy bez SLD"
W jego ocenie, w ciągu minionych ostatnich dwóch lat "stało się jasne dla wszystkich, że (...) nie będziemy przepraszać za swoje istnienie i że nikt nie będzie nam wyznaczał władz partii, koalicjantów, zachowań politycznych i autorytetów".
- Stało się też jasne, że nic dobrego nie da się zrobić na lewicy obok, albo tym bardziej przeciw SLD. Czy to się komuś podoba, czy nie Sojusz znaczy wiele bez reszty lewicy, ale reszta lewicy nic nie znaczy bez SLD - uważa Miller.
Jak podkreślił, przez ostatni rok wiele w SLD się działo i co chwilę "wybuchał jakiś pożar". "Najpierw opuścił nas Marek Siwiec, później Ryszard Kalisz, później powstała Europa Plus. W intencji niektórych komentatorów i polityków to miały być zdarzenia, które miały nas rozbić i osłabić" - mówił lider Sojuszu.
Zdaniem Millera, bardzo ważnym sprawdzianem dla partii było referendum w Warszawie. - Strategia prymatu rozumu nad emocjami i naiwnością okazała się zwycięska, co znakomicie świadczy o naszym wyczuciu. (...)W trakcie referendum zobaczyliśmy nową koalicję polityczną od Kaczyńskiego i Guziała do Palikota i Kalisza, koalicję skłóconych celebrytów w biegu po władzę - powiedział.

"Maraz rządów PO-PSL"
Według Millera, "koalicja PO-PSL na naszych oczach zamienia zachłanność w cnotę, nieudolność w normę, a arogancję w zaletę". - Państwo staję się coraz mniej sprawne i przyjazne, praca staję się przywilejem, a emerytura jałmużną. Pogłębia się przepaść między bogatymi, a biednymi, zaradnymi i bezradnymi. Cwaniactwo staje się drogą do zamożności, a uczciwość do nędzy - powiedział lider SLD. - Polki i Polacy mają do wyboru: marazm rządów koalicji PO-PSL, smoleńskie szaleństwo PiS-u, albo nowoczesną, europejską alternatywę jaką jest SLD - powiedział Miller.
Poinformował ponadto, że krajowa konwencja SLD, która rozpocznie maraton wyborczy odbędzie się 14 grudnia na Śląsku. Jej gościem specjalnym będzie szef PE Martin Schultz. Miller zapowiedział, że podczas konwencji SLD udzieli Schultzowi poparcia, jako kandydatowi europejskiej socjaldemokracji na stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej.

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>

to