Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Przerwa 28.10.2013

Dzieci chore na padaczkę bez opieki? Dramat szpitala pod Warszawą

Dramatyczna sytuacja oddziału neurologicznego szpitala w Dziekanowie Leśnym pod Warszawą. Jeśli do końca roku nie znajdą się pieniądze na tomograf komputerowy, dzieci chore na padaczkę pozostaną bez opieki medycznej.
Dzieci chore na padaczkę bez opieki? Dramat szpitala pod Warszawąsxc.hu/CC
Posłuchaj
  • Barbara Kulis, dyrektor szpitala w Dziekanowie Leśnym: leczenie neurologiczne cały czas jest utrzymywane (IAR).
  • Iwona Sierant, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci Chorych na Padaczkę: pacjenci oczekują w kolejkach powyżej 6 miesięcy (IAR).
  • Barbara Kulis liczy już jedynie na dobrą wolę darczyńców ale i to nie takie proste (IAR).
Czytaj także

Szpital przez brak urządzenia już w tym roku nie dostał kontraktu z NFZ i stał się pododdziałem pediatrycznym, ale leczenie neurologiczne cały czas jest utrzymywane.To jednak nie może trwać w w nieskończoność - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej dyrektor szpitala Barbara Kulis.

- Ten oddział powinien być zamknięty z początkiem roku 2013, ponieważ już wtedy szpital nie miał kontraktu. Natomiast zdecydowałam o przyjmowaniu dzieci i rozliczaniu ich jako pacjentów pediatrycznych, bo jest ogromny w Polsce problem z dzieciecymi oddziałami neurologicznymi - powiedziała dyrektor szpitala.
- W tej chwili w Warszawie mamy dwa takie oddziały: w Instytucie Matki i Dziecka i w Centrum Zdrowia Dziecka. To jednak zdecydowanie za mało - twierdzi Iwona Sierant, prezes Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci Chorych na Padaczkę.

Jej zdaniem pacjenci oczekują w kolejkach powyżej 6 miesięcy. Na badania specjalistyczne czeka się jeszcze dłużej - dodaje. - Do końca roku ani jeden ani drugi oddział nie przyjmie nowych pacjentów. Oczywiście przyjmują ale tylko nagłe zagrażające życiu przypadki i tak naprawdę nie mam pojęcia co się stanie z tymi pacjentami. To sytuacja dramatyczna - przekonuje Iwona Sierant.
Rocznie na oddziale neurologicznym szpitala dziecięcego w Dziekanowie Leśnym leczonych jest ponad 400-tu małych pacjentów z całej Polski. Na padaczkę w choruje 400 tysięcy osób. Z czego połowa to dzieci. Pomóc szpitalowi w uzyskaniu kontraktu może tylko tomograf, bo to wymóg ustawowy.
Problem w tym, że na sprzęt i wyposażenie pomieszczenia potrzeba około 300 tysięcy złotych. Urząd Marszałkowski województwa mazowieckiego twierdzi, że nie dołoży bo nie ma z czego, dlatego dyrektor szpitala liczy już jedynie na dobrą wolę darczyńców ale i to nie takie proste.

- Jest to trudne, bo teraz każdy grosz wpływający na konto szpitala staje się środkiem publicznym. Dlatego chcemy utworzyć fundację, która zajmie się zbieraniem pieniędzy na konkretny cel - tomograf - podsumowuje dyrektor placówki.
Jeśli uda się zebrać wymaganą kwotę być może oddział neurologiczny uda się uratować. Na razie każdy kto chce pomóc proszony jest o kontakt z dyrekcją szpitala. Informacja o powołaniu fundacji pojawi się wkrótce na stronie internetowej szpitala.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP/MP