Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 07.11.2013

30 tysięcy podpisów przeciwko Karcie Warszawiaka. "To dyskryminacja"

Tańsze bilety i ta sama cena dla wszystkich - to założenia obywatelskiego projektu uchwały, regulującej ceny biletów komunikacji miejskiej w Warszawie. Pod projektem podpisało się 30 tysięcy osób.
30 tysięcy podpisów przeciwko Karcie Warszawiaka. To dyskryminacjaztm.waw.pl
Posłuchaj
  • Radny Warszawy z PO Michał Bitner: przy tej propozycji albo podniesiemy wydatki, albo zaoszczędzimy na czymś innym (IAR)
  • Szef klubu PIS w radzie Warszawy Maciej Wąsik: podwyżka cen biletów nie spowodowała wzrostu wpływów ZTM (IAR)
  • Joanna Erbel z komitetu obywatelskiego: ważne jest, by tak ważna usługa jak transport publiczny nie różnicowała (IAR)
Czytaj także

Inicjatorzy chcą, by opłaty za przejazd nie były wyższe, niż te obowiązujące w 2012 roku. Domagają się też, by osoby, które nie płacą w stolicy podatków, nie musiały wydawać więcej na bilety komunikacji miejskiej.

Stanie się tak w przyszłym roku, kiedy wejdzie w życie tak zwana Karta Warszawiaka. Jej właścicielem może zostać tylko osoba, która rozlicza się ze stołecznymi urzędami skarbowymi. Karta będzie uprawniać między innymi do tańszych przejazdów.
Zdaniem Joanny Erbel z komitetu obywatelskiego, osoby spoza Warszawy nie mogą być dyskryminowane. W jej opinii, różnicowanie cen biletów doprowadzi do tego, że niektórzy zaczną jeździć po mieście samochodami. Możliwe jest też, że wiele osób przestanie płacić za przejazdy autobusami czy tramwajami. Doprowadzi to jej zdaniem do jeszcze niższych dochodów miasta z tytułu opłat za komunikację i większego zanieczyszczenia powietrza.
Pomysłodawcy projektu utrzymują, że tańsze przejazdy przyciągną chętnych i tym samym stołeczny samorząd będzie miał z tego tytułu większe wpływy.
Projekt spotkał się z aprobatą radnych Prawa I Sprawiedliwości. Szef klubu PIS Maciej Wąsik zadeklarował, że opozycja będzie głosować za jego przyjęciem. Wszystko wskazuje jednak, że projekt przepadnie podczas głosowania. Platforma Obywatelska, która ma większość w stołecznej radzie, nie chce się zgodzić na proponowane rozwiązania.

Radny Michał Bitner jest przekonany, że obniżenie cen nie przyniesie w tej chwili żadnych korzyści. Jego zdaniem wpływy znacząco spadną i zabraknie pieniędzy na wiele niezbędnych inwestycji miejskich.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR, bk