Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Jaremczak 08.11.2013

Rosja ma pretensje do Holandii za incydent z "Arctic Sunrise"

Zdaniem rosyjskiego MSZ, sytuacja statku byłaby zupełnie inna gdyby nie bezczynność władz Holandii. O co konkretnie Rosjanie mają pretensje - nie wiadomo.

- Rosja ma swoje pretensje do Holandii w związku z tym incydentem - oświadczył rzecznik MSZ Aleksandr Łukaszewicz. Jego zdaniem, "powstała sytuacja w znacznej mierze spowodowana jest bezczynnością Holandii jako państwa bandery w warunkach, gdy było dobrze wiadomo, że statek świadomie wpłynął do strefy ekonomicznej Rosji, aby podjąć bezprawne działania".
Rzecznik podkreślił, że o losach "Arctic Sunrise" i jego załogi zadecyduje sąd w Rosji .
Rząd Holandii wystąpił do Międzynarodowego Trybunału Prawa Morza w Hamburgu o nakazanie Federacji Rosyjskiej uwolnienia statku i jego 30-osobowej załogi, a także o zalecenie rosyjskim władzom, by wstrzymały wszelkie działania prawne podjęte w związku z tą sytuacją. Rosja odmówiła udziału w postępowaniu przed hamburskim trybunałem. Oczekuje się, że ten wyda werdykt 22 listopada .
W sobotę sprawa "Arctic Sunrise" będzie jednym z głównych tematów rozmów szefów dyplomacji dwóch państw, Siergieja Ławrowa i Fransa Timmermansa, który towarzyszy królowi Holandii Wilhelmowi Aleksandrowi w jego pierwszej wizycie oficjalnej w Rosji.

Już teraz wiadomo, że król Holandii i prezydent Rosji Władimir Putin nie będą rozmawiać o drażliwej kwestii "Arctic Sunrice". Z tego prostego powodu, że te sprawy nie znajdują się to w gestii króla - w Holandii sprawy polityczne należą do kompetencji rządu.
Rozmowa prezydenta Rosji z królem Holandii będzie krótka i płynnie przejdzie w oficjalny obiad, w którym wezmą również udział kluczowi ministrowie.
18 września działacze Greenpeace'u z pokładu "Arctic Sunrise" usiłowali dostać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Barentsa, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała do Murmańska.
Sąd rejonowy w tym mieście na północy Rosji nakazał aresztowanie na dwa miesiące - do 24 listopada - wszystkich 30 członków załogi, w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. Wśród nich jest obywatel RP, 37-letni Tomasz Dziemianczuk, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego. Początkowo Komitet Śledczy postawił im zarzut piractwa, za co groziło im od 10 do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej.
23 października Komitet Śledczy zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo". Zmiana ta oznacza złagodzenie zarzutów - "chuligaństwo" jest zagrożone karą do 7 lat łagru.
Aktywiści Greenpeace'u odrzucali oskarżenia o piractwo i stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa pracowników platformy wiertniczej. Podkreślają, że ich protest był akcją pokojową, a "Arctic Sunrise" nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy. Odrzucają także zarzut chuligaństwa, argumentując, że w żaden sposób nie naruszyli porządku publicznego.
W piątek Rada do spraw rozwoju społeczeństwa obywatelskiego przy prezydencie Rosji oficjalnie zwróciła się do przewodniczącego Komitetu Śledczego Aleksandra Bastrykina o zamianę środka zapobiegawczego zastosowanego wobec ekologów z Greenpeace'u na łagodniejszy.

PAP/asop

''